You are currently viewing Filip Sakala: „Dwa nieudane weekendy nie oznaczają, że źle pracujemy”
Filip Sakala (fot. Julia Piątkowska)

Filip Sakala: „Dwa nieudane weekendy nie oznaczają, że źle pracujemy”

Filip Sakala niedawno ponownie znalazł się na czołówkach narciarskich mediów. U 24-letniego skoczka narciarskiego po raz drugi zdiagnozowano infekcję wirusem SARS-CoV-2, jednak jak się szybko okazało… pozytywny wynik testu najprawdopodobniej był fałszywy. Jak czuje się obecnie reprezentant Czech? I czy jego oraz jego rodaków stać na lepsze skoki i złagodzenie kryzysu w czeskich skokach narciarskich? O tym opowiedział w wywiadzie ze SkokiPolska.pl.

 

Anna Libera, Anna Trybuś: Czy wynik testu w Ruce był dla Ciebie zaskoczeniem? Przeczuwałeś, że coś nie jest w porządku?

Filip Sakala: Był dla mnie zaskoczeniem. Tego dnia byłem na treningu przed zawodami i czułem się dobrze. Fiński sanepid zadzwonił do mnie do mnie akurat wtedy, gdy wracałem do hotelu. Objawy zacząłem odczuwać, kiedy myślałem, że mam COVID-19, ale kiedy okazało się, że jednak go nie mam, czułem się znów całkiem zdrowy. Psychosomatyka potrafi zdziałać cuda!

 

Jak to się stało, że mogłeś z drużyną opuścić kwarantannę i lecieć do domu? Miałeś negatywny wynik testu, lub mogło chodzić o fałszywy pozytyw?

Trzeba było wziąć pod uwagę możliwość, że już latem przechorowałem koronawirusa, więc ludzie z naszego związku narciarskiego przekazali tamtejszym lekarzom moje wyniki, aby uwzględniono także to, że mogę mieć w organizmie przeciwciała z lata, a one teoretycznie mogły wypaczyć wynik testu… i to się niestety potwierdziło. Ale nikogo za to nie winię, mam świadomość, że czas pandemii jest wyzwaniem i wszyscy robią, co mogą. Niestety czasami takie rzeczy się zdarzają. Bardziej było mi przykro, że pozostali chłopcy z naszej drużyny też musieli iść na kwarantannę i nie mogli wystartować.

 

Jak przeszedłeś COVID-19 latem? Czy miałeś jakieś objawy i czy odczuwasz jakieś konsekwencje choroby?

Objawy miałem minimalne, przez trzy dni byłem zmęczony i nie miałem węchu. Poza tym myślę, że wszystko było i jest w porządku.

 

Czy zmieniłeś coś w swoich treningach przed tym sezonem?

Zdecydowanie musieliśmy zmienić wiele rzeczy zarówno w przygotowaniach, jak i w technice. W zeszłym roku sezon dla nas nie przebiegał zgodnie z wyobrażeniami, więc zaczęliśmy pracować znacznie więcej niż wcześniej. Myślę, że każdy z nas dał z siebie wszystko i wierzę, że chociaż teraz nie wygląda to najlepiej, to jeszcze się okaże, że dobrze trenowaliśmy, ale niektóre rzeczy wymagają czasu. Dokładamy wszelkich starań, by tak było.

 

Jak oceniłbyś swoją aktualną formę? Nad czym musisz najwięcej pracować?

Jak na razie trudno powiedzieć... Na pewno z perspektywy widzów miałem fatalne wejście w sezon [dyskwalifikacja w Wiśle, brak startu w Ruce ze względu na pozytywny wynik testu na koronawirusa - przyp.red]. Ale ja jeszcze się z tego powodu nie załamuję. Wiem, że jesienią miałem kilka zgrupowań, na których oddawałem przyzwoite skoki. Dlatego wierzę w słuszność drogi, jaką obraliśmy i w to, że wyniki wkrótce się pojawią. Dwa nieudane weekendy nie oznaczają, że źle pracujemy. W przypadku, gdyby sytuacja się dla mnie nie poprawiła, na pewno przyszłaby jakaś zmiana lub refleksja nad przygotowaniami. Myślę jednak, że teraz na pewno nie ma sensu panikować i cokolwiek zmieniać.

 

Jakie są Twoje dotychczasowe wrażenia z pracy z nowymi trenerami reprezentacji narodowej, Františkiem Vaculíkem i Lukášem Hlavą?

Z Fandą Vaculíkem i Lukášem Hlavą pracuje mi się bardzo dobrze. Lukáš niedawno jeszcze sam skakał, więc ma świeże spojrzenie, a na dodatek świetnie radzi sobie z materiałem. Jeśli chodzi o Fandę Vaculíka, to osoba bardzo silna psychicznie, która nie załamuje się pod presją i pracuje sprawnie nawet w napiętych sytuacjach. Nie jest żadnym skokowym nowicjuszem i wie, co robi, więc na wieży trenerskiej problemów nie zauważam.

 

Pewnie nie możesz się doczekać mistrzostw świata w lotach narciarskich w Planicy? Twój ojciec był świetnym lotnikiem – czy odziedziczyłeś po nim pasję do lotów? Czy jego sukcesy są dla Ciebie motywacją, czy ciężko Ci zmierzyć się jego legendą?

Tak jest, nie mogę się doczekać. Mam nadzieję, że uda mi się przygotować do nich lepiej niż na początek Pucharu Świata. Zobaczymy, co tam pokażę – dotychczas nie mam za sobą zbyt wiele lotów, ale dwukrotnie pokonałem granicę dwustu metrów i podobało mi się to, więc mam nadzieję, że dodam do tego jeszcze kilka metrów. Mój ojciec skakał dwadzieścia lat temu, a nawet gdybym wygrał mistrzostwa świata dziesięć razy, to nie pozwoliłbym sobie na porównania z nim. Były to inne czasy i teraz to już inny sport. Ale nie będę kłamał – jest we mnie trochę chęci, by kiedyś go pokonać.

 

Ostatnio pomagałeś trochę przy przebudowie skoczni we Frensztacie – to nowe hobby, czy raczej nie będzie z Ciebie Boba Budowniczego?

Nie pomogłem aż tak wiele... Najwięcej pracy wykonał tam mój tata jako główny trener, jego podopieczni i ich rodzice. Myślę, że takie serce do sportu można zobaczyć tylko we Frensztacie.

 

Na koniec pytanie, które może już wiele razy słyszałeś – jakie wrażenie robi na Tobie polski język i czy jest dla Czechów zabawny?

Bardzo mi się podoba język polski i lubię ludzi w Polsce. Teraz jest bardzo dużo fanów skoków wśród Polaków, dlatego zdecydowałem się nauczyć się mówić po polsku.

 

rozmawiały Anna Libera i Anna Trybuś
redakcja SkokiPolska.pl

 

Filip Sakala: „Dva nepovedené víkendy neznamenají, že to děláme špatně“ 

Filip Sakala se nedávno opět dostal na titulky lyžařských médií. U 24letého skokana na lyžích byla podruhé diagnostikována infekce koronavirem, ale jak se rychle ukázalo… pozitivní výsledek testu provedeného ve Finsku byl nejspíše falešný. Jak je na tom teď? A bude schopen v této sezóně předvést lepší skoky a napomoct společně se svými kolegy překonat českou skokanskou krizi? O tom se rozpovídal v rozhovoru pro SkokiPolska.pl. 

 

Anna Libera, Anna Trybuś: Překvapil tě výsledek testu v Ruce? Cítil jsi, že něco není v pořádku?

Filip Sakala: Překvapil. Ten den jsem byl na předzávodním tréninku a cítil se dobře. Zrovna, když jsem běžel na hotel, tak mi zavolala finská hygiena. Příznaky mi začaly až tehdy, když jsem si myslel, že mám opravdu koronu. Když se zjistilo, že ji nemám, tak jsem byl znova v pohodě – psychosomatika umí divy.

 

Jak to, že jsi s týmem mohl opustit karanténu a letět domů? Máš negativní výsledek testu?

Bylo třeba zvážit možnost, že už jsem koronu prodělal v létě. Z toho důvodu lidé z našeho svazu vyřídili, aby tamní lékaři v mém výsledku zohlednili to, že mohu mít v těle protilátky z léta. Ty mohly teoreticky zkreslit výsledek testu, což se bohužel potvrdilo. Ale nikomu to nedávám za vinu, jsem si vědom toho, že doba je teď náročná a všichni dělají, co mohou. Takové věci se občas bohužel stanou. Více mě mrzelo to, že ostatní kluci z našeho týmu museli do karantény a nemohli závodit.

 

Jak sis prošel covidem v létě? Měl jsi nějaké příznaky? Pociťuješ nějaké následky?

Minimální. Byl jsem 3 dny unavený a neměl jsem čich. Ale jinak si myslím, že všechno bylo, a i momentálně je, v pořádku.

 

Změnil jsi před touto sezónou něco ve své přípravě?

Museli jsme změnit hodně věcí jak v přípravě, tak i v technice. Loni nám sezóna nevyšla podle představ, a tak jsme začali pracovat daleko více než dřív. Myslím, že každý ze sebe vydal maximum a věřím, že i když to teď nevypadá moc dobře, tak se časem ukáže, že jsme trénovali dobře. Ale některé věci si žádají čas. Makáme jak nejlépe můžeme.

 

 Jak bys ohodnotil svou současnou formu? Na čem musíš nejvíc pracovat?

Zatím těžko říct… Z pohledu diváka mám určitě katastrofální vstup do sezóny. Ale já se z toho zatím nehroutím, vím, že na podzim jsem měl pár soustředění, kde jsem předváděl slušné skoky. Takže naší cestě věřím. A věřím také tomu, že se výsledky brzo dostaví. Dva nepovedené víkendy neznamenají, že to děláme špatně… V případě, že bych se z toho nedostal, by určitě přišla nějaká změna nebo zamyšlení nad přípravou, ale myslím si, že teď určitě není rozumné panikařit nebo něco měnit.

 

Jaký máš zatím dojem z práce s novými reprezentačními trenéry – Frantou Vaculíkem a Lukášem Hlavou?

S Fandou Vaculíkem a Lukášem Hlavou se mi pracuje velmi dobře. Lukáš nedávno skákal, takže má čerstvé oko, navíc skvěle pracuje s materiálem. Jestli jde o Fandu Vaculíka, tak je to mentálně velmi silný člověk, který se nehroutí pod tlakem a funguje i ve vypjatých situacích. Ve skoku to není žádný nováček a ví, co dělá, takže na trenérské tribuně nevidím problém.

 

Těšíš se na Mistrovství světa v letech na lyžích v Planici? Tvůj otec byl skvělý letec, zdědil jsi po něm vášeň pro létání? Jsou pro tebe jeho úspěchy motivací, nebo je těžké se s ním srovnávat?

Těším, snad se na to zvládnu připravit lépe než na začátek SP. Uvidíme, s čím se tam vytasím, zatím toho moc nalítáno nemám. Dvakrát jsem dvoustovku překonal. Líbilo se mi to, tak doufám, že k tomu pár metrů přidám. Otec skákal před 20 lety, i kdybych MS vyhrál 10x, tak se nedovolím s ním srovnávat. Jiná doba, už je to i jiný sport. Ale nebudu lhát, trochu je ve mně myšlenka ho překonat.

 

Minule jsi pomáhal s renovací můstku ve Frenštátě – je to nový koníček, nebo Bořek Stavitel z tebe nebude?

Moc jsem nepomáhal… Nejvíce práce tam odvedl můj táta jako šeftrenér, jeho svěřenci a jejich rodiče. Myslím si, že takové sportovní srdce je k vidění jenom ve Frenštátě. 

 

Jaký máš dojem z polštiny? Určitě jsi tu otázku už slyšel, ale je pro Čechy zábavná?

"No mnie śe bardzo podoba polski jęnzyk i tak na pewno mi śie podobajo ljudźi v polsce. No dźiśzaj jest bardzo duźo polakow fanami skoku narciarskich dla tego jestem śie zdeczydowal uczyć się po polski młuwi!" (śmiech).

 

Anna Libera, Anna Trybuś
SkokiPolska.pl
oprava: Michal Hladký

 

Ten post ma 2 komentarzy

  1. Joanna

    Dobre. Testy kasetkowe, które miał Sakala, wykrywają przeciwciała Sars-Cov-2. Możliwe więc, że wykryły mu przeciwciała, które nabył latem. Dlatego jednak poprzednie testy, choćby robione przed Wisłą, i ten ostatni okazał się negatywny? Przeciwciała raz pojawiają się, a raz znikają? Nie – po prostu testy są lewe. I trzeba mówić o tym głośno.

    1. Bartosz Leja

      To może być problem, także pod kątem kolejnych konkursów i wykluczeń w związku z wynikami testów… Skoczkowie to jednak nie osoby decyzyjne i jedyne, co im pozostaje, to się dostosować. Aczkolwiek apelowanie o dokładniejszą weryfikację jak najbardziej na miejscu.

Skomentuj Bartosz Leja Anuluj pisanie odpowiedzi