PK Ruka: Zwycięstwo Rainera, 150 metrowy lot Hoerla, Polacy w czołowej dziesiątce

Stefan Rainer, który przed tygodniem udanie rozpoczął sezon zimowy miejscami na podium w zawodach FIS Cup w Kanderstegu, idzie za ciosem. Austriak wygrał swój pierwszy konkurs Pucharu Kontynentalnego w karierze. W czołowej dziesiątce zameldowało się trzech reprezentantów Polski. Ozdobą zmagań był 150 metrowy skok Jana Hoerla.

Dwa treningi, dwa światy 

Zanim skoczkowie przystąpili do inauguracyjnego konkursu narciarskiej "drugiej ligi" na obiekcie Rukatunturi (K-120 / HS-142), mieli okazję do przetestowania skoczni podczas oficjalnych treningów. W pierwszej rundzie w związku z nisko ustawioną belką startową, zawodnicy mieli ogromne problemy, aby dolecieć do punktu konstrukcyjnego. Dlatego też najlepszy okazał się Jan Hoerl, który uzyskał zaledwie 117 metrów mając dodatkowo wiatr w plecy. Drugi był Słoweniec Lovro Kos ze 131 metrową odległością, a trzeci doskonale znany kibicom Niemiec Richard Freitag (128,5 m). Najwyżej sklasyfikowanym reprezentantem Polski był Stefan Hula, któremu 116 metrowy skok dał wysoką piątą pozycję.

W drugiej serii treningowej odległości osiągane przez skoczków były już zdecydowanie bardziej imponujące. Między innymi wyższa belka startowa sprawiła, że najlepszy w 48 osobowej stawce Norweg Sondre Ringen uzyskał aż 143,5 metra. Drugi był Stefan Hula (135,5 m), a trzeci Austriak Daniel Tschofenig (141,5 m). W czołowej dziesiątce zameldowali się jeszcze czwarty Maciej Kot (137,0 m) oraz dziesiąty Tomasz Pilch (135,0 m).

150 metrów Hoerla w pierwszej rundzie

W pierwszej serii treningowej również nie zabrakło zarówno spektakularnych rezultatów, jak i zaskakujących sytuacji. Najwyżej punktowany skok oddał Stefan Rainer, który przy niemal niezauważalnym wietrze pod narty poszybował 134 metry. Drugie miejsce zajmował jego rodak Jan Hoerl, który korzystając z wyższej belki startowej oraz mocnego podmuchu pod narty poszybował aż 150 metrów, czyli zaledwie pół metra bliżej od nieoficjalnego rekordu skoczni. Warto zauważyć, że 150 metrowe odległości osiągane na tzw. dużych skoczniach należą do rzadkości i są naprawdę sporym osiągnięciem. Czołową trójkę uzupełniał Norweg Bendik Jakobsen Heggli, który osiągnął 137 metrów.

W czołowej dziesiątce stawki plasowało się na półmetku dwóch reprezentantów Polski. Szósty był Tomasz Pilch, który skoczył 132 metry, a siódmy Paweł Wąsek, który osiągnął 128 metrów. Awans do serii finałowej wywalczyli ponadto ich starsi koledzy - Maciej Kot (118,0 m / 13. miejsce) i Jakub Wolny (98,0 m / 29. miejsce). Szczególnie jednak wynik trzydziestego zawodnika, czyli Norwega Andersa Haare (86,0 m) pokazywał jak duży wpływ na wyniki miały przeliczniki za wiatr, które mogły uratować skoczka z naprawdę mizerną odległością. Niestety poza trzydziestką zameldował się brylujący w treningach Stefan Hula (92,0 m / 33. miejsce).

Premierowy triumf Rainera, Polacy w "10", Czesi... bez nart

W serii finałowej ponownie najlepiej w całej stawce spisał się 21-letni Rainer, który skokiem na 138,5 metra przypieczętował swój pierwszy triumf w zawodach tej rangi w karierze. Drugie miejsce dzięki 128 metrowej odległości zachował 22-letni Hoerl, dla którego jest to pierwsze podium PK w karierze i sygnał dla trenera Widhoelzla, że zawodnik chce powrócić do zawodów Pucharu Świata. Skład podium w Ruce uzupełnił 19-letni Heggli, dla którego jest to największy sukces w dotychczasowej przygodzie ze skokami.

Awans z dziesiątej na czwartą pozycję zanotował najmocniejszy z reprezentantów gospodarzy, Fin Eetu Nousiainen (127,0 / 132,5 m). Piąty był Austriak Clemens Leitner (128,0 / 120,5 m), czyli triumfator klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego w minionym sezonie. Czołową szóstkę uzupełnił utytułowany Niemiec, Richard Freitag (116,5 / 131,5 m), który wciąż poszukuje formy, aby załapać się do ekipy trenera Horngachera na Puchar Świata.

Kolejne trzy lokaty należały już do Polaków. Siódmy był Paweł Wąsek (128,0 / 112,5 m), który okazał się tym samym najmocniejszym zawodnikiem trenera Macieja Maciusiaka, który kieruje polską ekipą w Finlandii. Ósmy był Tomasz Pilch (132,0 / 117,5 m), a dziewiąty Maciej Kot (118,0 / 123,0 m). Awans z 29. na 17. pozycję zanotował Jakub Wolny (98,0 / 124,5 m).

Podczas konkursu skoczkom przydarzyły się dwie dyskwalifikacje. Już w pierwszej rundzie przez nieregulaminowy kombinezon do startu nie został dopuszczony Amerykanin z polskimi korzeniami, Patrick Gasienica. W drugiej serii z tego samego powodu wykluczono Norwega Robina Pedersena, który jeszcze tuż po zakończeniu zmagań figurował na świetnej czwartej pozycji. O jeszcze większym pechu mogą mówić skoczkowie z Czech (Holik, Holub, Sakala), którzy w ogóle nie pojawili się na starcie, ponieważ na czas z lotniska nie dotarły ich... narty.

Drugi konkurs Pucharu Kontynentalnego w fińskiej Ruce już w sobotę o godzinie 11:00.

Końcowe wyniki konkursu:

Bartosz Leja,
informacja własna