You are currently viewing Pech Mariusa Lindvika. Ból zęba prawdopodobnie kończy udział Norwega w TCS
Marius Lindvik (fot. Evgeniy Votintsev)

Pech Mariusa Lindvika. Ból zęba prawdopodobnie kończy udział Norwega w TCS

Trwający sezon zimowy przyniósł skoczkom już wiele niemiłych niespodzianek, które w większości były związane z przypadkami koronawirusa. Absencje zawodników w poszczególnych konkursach były jednak także spowodowane innymi problemami zdrowotnymi. Mariusa Lindvika z dalszej części Turnieju Czterech Skoczni wykluczył… ból zęba.

 

Trzecie miejsce podczas zawodów w Oberstdorfie dość niespodziewanie ustawiło Mariusa Lindvika w gronie kandydatów do podium całego 69. Turnieju Czterech Skoczni. Niestety do rywalizacji w Garmisch-Partenkirchen, 22-letni Norweg już nie przystąpił. Jak poinformował jego sztab szkoleniowy, powodem nieobecności utalentowanego skoczka na Grosse-Olympiaschanze był ból zęba.

O ile początkowo wydawało się, że "Wikingowie" w taki sposób będą próbowali ukryć faktyczną przyczynę absencji Lindvika, to później okazało się, że faktycznie nie pojawił się on na skoczni ze względu na bardzo uciążliwą dolegliwość. Spekulacje, w których treści pojawiał się rzekomy koronawirus, jakiego miał się nabawić Lindvik, uciął w norweskich mediach sam trener Alexander Stoeckl.

Zamiast skakać w niemiecki Ga-Pa, norweski skoczek wraz ze szkoleniowcem udał się do kliniki uniwersyteckiej w austriackim Innsbrucku, aby tam poddać się zabiegowi usunięcia zęba mądrości, którego rośnięcie wywołało ból uniemożliwiający normalne funkcjonowanie. Wcześniej Lindvikowi podano środki przeciwbólowe, przeprowadzono też tomografię komputerową.

- Lekarze musieli dokonać dwóch nacięcia na zewnątrz szczęki, ponieważ Marius miał ograniczoną ruchomość szczęki w wyniku obrzęku wywołanego przez stan zapalny - tłumaczy Stoeckl, który towarzyszył swojemu podopiecznemu podczas interwencji chirurgicznej i tuż po niej. Austriak prowadzący Norwegów przyznał, że wielką pomoc przy tej nietypowej sytuacji wykazali lekarze niemieckiej i austriackiej reprezentacji. Tuż po zakończeniu kwalifikacji w Innsbrucku, Lindvik opuścił klinikę uniwersytecką w tym mieście po koniecznym zabiegu.

W trakcie noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen, rolę trenera przejął chwilowo asystent Stoeckla, Magnus Brevig, który machnięciem flagi wystartował także drugiego skoczka piątkowego konkursu, Halvora Egnera Graneruda. Podczas gdy 24-latek wskoczył dziś na fotel lidera klasyfikacji generalnej 69. Turnieju Czterech Skoczni, Marius Lindvik najprawdopodobniej w niemiecko-austriackim tournée już nie wystartuje. Start w Innsbrucku (2-3 stycznia) jest ze względu na osłabienie skoczka wykluczony, bardzo mało prawdopodobny jest też występ w finałowych zmaganiach w Bischofshofen (5-6 stycznia).

Przypomnijmy, że wcześniej Lindvik nie wystartował w grudniowych mistrzostwach świata w lotach w słoweńskiej Planicy, gdyż jak sam twierdził - na tak wczesnym etapie sezonu nie był gotowy na rywalizację na ogromnym "mamucim" obiekcie.

 

Bartosz Leja,
źródło: skiforbundet.no

 

Dodaj komentarz