You are currently viewing Horngacher po drugim miejscu Geigera: „Z tak mocnym Stochem nie dało się więcej wywalczyć”
Stefan Horngacher (fot. DSV)

Horngacher po drugim miejscu Geigera: „Z tak mocnym Stochem nie dało się więcej wywalczyć”

Dla niemieckiej drużyny przebieg 69. edycji Turnieju Czterech Skoczni wydawał się być słodko-gorzki. Wysokim drugim miejscem w końcowej klasyfikacji cieszyć się może mistrz świata w lotach z Planicy, Karl Geiger, jednak spory niedosyt pozostawia występ Markusa Eisenbichlera, który ostatecznie zakończył rywalizację dopiero na szesnastym miejscu.

 

Przed rozpoczęciem zmagań w Turnieju Czterech Skoczni mówiło się, że jednymi z faworytów do walki o Złotego Orła są podopieczni Stefana Horngachera, Karl Geiger oraz Markus Eisenbichler. Niemcy swoimi występami w tym sezonie już niejednokrotnie podkreślali, że są w stanie walczyć o najwyższe miejsca podczas zawodów Pucharu Świata jak i najważniejszych imprez sezonu.

 

Geiger: „Każda turniejowa skocznia była wyzwaniem”

KarlGeiger Planica2020winner fotboboplanicaoc 300x200 - Horngacher po drugim miejscu Geigera: "Z tak mocnym Stochem nie dało się więcej wywalczyć"
Karl Geiger (fot. BoBo)

Początek 69. TCS w wykonaniu Geigera potwierdził świetną formę Niemca. Po wywalczeniu tytułu mistrza świata w lotach w Planicy, w Oberstdorfie 27-latek zasygnalizował, że zamierza walczyć o wygraną w całym turnieju. Skoki na odległość 127 oraz 136,5 metra zagwarantowały mu pierwsze miejsce, dając wiarę niemieckim kibicom, którzy na niemiecki triumf w całym tournee czekają już prawie dwadzieścia lat. Przypomnijmy, że w 2002 roku Sven Hannawald wygrywając wszystkie cztery konkursy, jako ostatni Niemiec sięgnął po tytuł najlepszego skoczka Turnieju.

W konkursie noworocznym w Garmisch-Partenkirchen, Geiger uplasował się na wysokiej piątej pozycji, będąc wciąż w ścisłej czołówce imprezy. Austriacka część imprezy, rozpoczynająca się w Innsbrucku była niemalże dla wszystkich fanów jak i skoczków bardzo emocjonująca i… sądna. Podopieczny trenera Stefana Horngachera nie najlepiej poradził sobie z niestabilnymi warunkami spowodowanymi wietrzną pogodą i w rezultacie wylądował na dalekim szesnastym miejscu. Wyniki te postawiły Niemca w trudnej sytuacji w klasyfikacji generalnej turnieju. – Zawody w Innsbrucku były dla mnie wyzwaniem. Skocznia Bergisel mnie trochę przytłoczyła – komentował czwarty wówczas zawodnik TCS.

Ostatnią szansą dla Geigera na walkę o podium były zawody w Bischofshofen, gdzie 27-letni zawodnik z Oberstdorfu po skokach na 138 i 133,5 metra uplasował się na trzecim miejscu. Ostatecznie po dwunastym miejscu Halvora Egnera Graneruda i piętnastym Dawida Kubackiego, to Niemiec zajął ostatecznie drugą lokatę w całym turnieju.

Jestem naprawdę szczęśliwy, że udało mi się tego dokonać. Jestem zadowolony z drugiego miejsca. Oddawanie skoków nie było dla mnie łatwe, bo każda turniejowa skocznia była wyzwaniem, dlatego tym bardziej jestem niezmiernie szczęśliwy z takiego zakończenia – przyznał Geiger po konkursie na Paul-Ausserleitner-Schanze.

Trener Horngacher również nie ukrywał swojego zadowolenia z drugiego miejsca wywalczonego przez swojego podopiecznego. – Karl jest niewiarygodnie silny psychicznie, a w dodatku skacze bardzo dobrze. Drugie miejsce jest świetne. Występ Karla w Turnieju Czterech Skoczni należy ocenić bardzo, bardzo wysoko, bo z tak mocnym Kamilem Stochem po prostu nie dało się więcej wywalczyć – skwitował.

 

Kolejna wpadka Eisenbichlera. „Brakuje mi pewności siebie”

Markus Eisenbichler lot NizhnyTagil fot.AlexeyKabelitskiy 300x200 - Horngacher po drugim miejscu Geigera: "Z tak mocnym Stochem nie dało się więcej wywalczyć"
Markus Eisenbichler (fot. Alexey Kabelitskiy)

Znacznie gorzej turniejowe zmagania potoczyły się dla Markusa Eisenbichlera. Zawodnik, który rozpoczął sezon od dwóch zwycięstw na skoczniach w Wiśle oraz Ruce, również był brany pod uwagę jako groźny przeciwnik Polaków w walce o najwyższe miejsca w turnieju.

Początek zmagań wydawał się być obiecujący – 29-latek w Oberstdorfie zajął piąte, a dwa dni później w Ga-Pa podzielił siódmą lokatę z Japończykiem Ryoyu Kobayashim. Podczas wietrznych zawodów na Bergisel w Innsbrucku, mistrz świata z tego samego obiektu uplasował na szóstym miejscu, utrzymując stabilne miejsce w czołowej „dziesiątce” turnieju. Podobnie jak Geiger, mocno narzekał jednak na słynną tyrolską skocznią.

Niestety ostatnia prosta całej imprezy, rozgrywająca się Bischofshofen, była jeszcze gorsza i pozbawiła Eisenbichlera miejsca w czołówce 69. TCS. W pierwszej serii rozgrywanej systemem KO, energicznie reagujący na swoje próby skoczek przegrał sensacyjnie przegrał pojedynek z Rosjaninem Evgeniyem Klimovem i odpadając z rywalizacji zajął odległe 35. miejsce, odbierając sobie tym samym szansę na poprawę wyniku. Ostatecznie Niemiec znalazł się na szesnastej pozycji w końcowej klasyfikacji turnieju.

Reprezentant klubu TSV Siegsdorf nie ukrywał rozczarowania swoimi występami. – Dla mnie jest to ciężka sytuacja, ale wielokrotnie już przez coś takiego przechodziłem. Dlatego też przestałem się już tak bardzo denerwować. Po prostu brakuje mi pewności siebie, aby oddać właściwe skoki – komentował. – Markus postawił wszystko na jedną kartę i niestety poskutkowało to spóźnieniem na progu – ocenił występ swojego zawodnika Stefan Horngacher.

Niemieccy skoczkowie będą mieli okazję zaprezentować się po raz kolejny już w piątek podczas kwalifikacji do konkursu Pucharu Świata w Titisee-Neustadt. Początek kwalifikacji na Hochfirstschanze (K-125 / HS-142) zaplanowany jest na godzinę 16:15.

Skład reprezentacji Niemiec na PŚ w Titisee-Neustadt >>>

 

Karolina Lisiewicz,
źródło: informacja własna / DSV / sport1.de / t-online.de

 

Dodaj komentarz