You are currently viewing Kamil Stoch po kwalifikacjach: „Nie było łatwo, lekko i przyjemnie”
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Kamil Stoch po kwalifikacjach: „Nie było łatwo, lekko i przyjemnie”

Kamil Stoch nie najlepiej zaczął zmagania na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. W treningach zajął odpowiednio 9. i 18. miejsce, z kolei skok na odległość 123,5 metra w kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego, dał Polakowi ostatecznie 19. lokatę. – Nie było łatwo lekko i przyjemnie – podsumował piątkowe skoki 33-letni zawodnik z Zębu.

 

Trudny początek na Wielkiej Krokwi

Skoki treningowe w wykonaniu Stocha na odległość 122 i 120,5 metrów były dalekie od tych, które oglądaliśmy podczas Turnieju Czterech Skoczni, czy pierwszego konkursu w Titisee-Neustadt. Polak swoje trudności na skoczni im. Stanisława Marusarza widzi jeszcze na rozbiegu. – Są to problemy, z którymi zmagam się od lat, czyli pozycja najazdowa. Dzisiaj dodatkowo wszystko jeszcze się pogłębiło – przyznał Stoch po piątkowych zmaganiach.

Ostatnie tygodnie były bardzo intensywne dla skoczków. Przed zawodami w Zakopanem mieli jednak trochę więcej czasu na regenerację i nabranie nowych sił. – Czuję się bardzo dobrze, ale będzie jeszcze wiele trudnych momentów w tym sezonie. Trzeba cały czas być  skoncentrowanym i twardo stąpać po ziemi – skomentował 33-letni zawodnik.

Warto jednak zauważyć, że to właśnie Stoch ma na swoim koncie aż pięć zwycięstw i łącznie sześć podiów wywalczonych właśnie w stolicy polskich Tatr. Nie można więc wykluczać, że szybka analiza błędów z trenerem Doležalem spowoduje, że już w niedzielę Stoch będzie w gronie skoczków liczących się w walce o najwyższe pozycje.

 

„Bez publiczności jest zupełnie inaczej”

Obecnie panująca sytuacja na świecie spowodowała, że kibice nie mogą dopingować zawodników pod skocznią. Wszyscy skoczkowie podkreślają, że takiej atmosfery jak w Zakopanem nie ma na żadnym innym obiekcie. – Bez publiczności jest zupełnie inaczej, ale już zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić. Myślałem, że będzie gorzej, ale muzyka i spiker robią swoje i czuć trochę tę atmosferę – przyznaje triumfator tegorocznego Turnieju Czterech Skoczni.

Puste miejsca na trybunach zastępują polskie flagi z napisami miejscowości. Organizatorzy w ten sposób chcą sprawić, aby skoczkowie chociaż w ten sposób poczuli doping kibiców. Kamil Stoch pozytywnie odbiera ten pomysł: – Cieszę się, że kibice są z nami w taki sposób.

Bezpośrednio po zakończonych kwalifikacjach trener Michal Doležal podał skład na sobotni konkurs drużynowi. Polacy wystąpią w składzie: Piotr Żyła, Kamil Stoch, Andrzej Stękała i Dawid Kubacki.

 

Anna Fergisz,
informacja własna

 

Dodaj komentarz