You are currently viewing Kubacki myślał, że będzie wyżej. Stoch: „Z tak niskiej belki wszystko idzie na żyletki”
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Kubacki myślał, że będzie wyżej. Stoch: „Z tak niskiej belki wszystko idzie na żyletki”

W niedzielnych zmaganiach w Klingenthal najlepiej z polskich skoczków spisał się Kamil Stoch plasując się na szóstym miejscu. Lokatę niżej znalazł się Dawid Kubacki, który swoim drugim skokiem zbliżył się do rekordu skoczni. Jak komentowali swoje lokaty w czołowej dziesiątce?

 

Stoch: „Poziom jest niesamowicie wysoki”

KamilStoch Wisla2020maseczka fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Kubacki myślał, że będzie wyżej. Stoch: "Z tak niskiej belki wszystko idzie na żyletki"
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Weekend na Vogtland Arenie (K-125 / HS-140) dla Kamila Stocha należał do udanych mimo kilku gorszych piątkowych prób w jego wykonaniu. Dwukrotny triumfator Pucharu Świata w sobotnim konkursie uplasował się na drugim stopniu podium. W niedzielę niestety nie znalazł się w najlepszej trójce, jednak skoki na odległość 138 i 137 metrów pozwoliły mu na zajęcie wysokiego szóstego miejsca.

- Z tak niskiej belki wszystko idzie 'na żyletki' i wygrywa ten, co popełnia najmniej błędów. Cieszę się, że przy tym wszystkim kontynuuję to, co wczoraj. Pierwszy skok był super, w drugiej serii już minimalnie straciłem dobrą równowagę na najeździe, to odbicie nie poszło tak dobrze i czysto, ale poza tym z błędami na szóstym miejscu to już naprawdę super - podsumował najlepszy z Polaków w rozmowie z Sebastianem Szczęsnym z TVP, uznając jednocześnie klasę rywali, którzy znaleźli się przed nim. - Było oczywiste że belka będzie schodzić w dół, bo poziom jest niesamowicie wysoki - dodał.

Kamil Stoch podkreślił również, że w walce o czołowe miejsca liczą się małe detale, z którymi od dłuższego czasu zmaga się podczas swoich skoków - To jest praca przez całą karierę, nad takimi drobnymi rzeczami. To sprawia czy jestem w pierwszej dziesiątce czy dwudziestce, albo czy staję na podium czy wygrywam zawody. To są minimalne różnice, ale przy takim poziomie rywalizacji to jest kluczowe. Myślę, że jestem bardzo blisko, ale gdzieś jednak cały czas coś ulatuje - podsumował zawodnik z Zębu, którego licznik po zawodach na Vogtland Arenie zatrzymał się na 78. pucharowych podiach. Szansa na jego podkręcenie - już za tydzień w Zakopanem.

 

Kubacki: "Zdziwiłem się jak na dole wyskoczyła mi ósemeczka"

DawidKubacki Zakopane2021 fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Kubacki myślał, że będzie wyżej. Stoch: "Z tak niskiej belki wszystko idzie na żyletki"
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

Tuż za tegorocznym triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni, na siódmej lokacie znalazł się Dawid Kubacki. Polak w pierwszej serii oddał bardzo dobry skok na 138,5 metra, jednak przeliczniki punktowe sprawiły, że plasował się dopiero na dwunastym miejscu. Podczas serii finałowej poszybował na 146. metr zbliżając się do 146,5 metrowego rekordu obiektu i zaliczył awans na siódmą pozycję. 30-letni podopieczny trenera Doleżala już po swoim pierwszym skoku przyznał, że myślał o wyższym miejscu. 

- Zdziwiłem się jak na dole wyskoczyła mi ósemeczka. Skok był bardzo dobry, trochę mnie policzyło niefajnie z wiatrem chociaż nie mówię że tam "ciąga" nie miałem. W drugiej serii skok był bardzo podobny, również z tą samą energią więc oba skoki były fajne i to cieszy. To był fajny dzień - komentował na antenie TVP Sport - Jest apetyt żeby być wyżej, skoki wyglądały tutaj lepiej niż w ostatnim czasie, była w nich energia i technika, ale ja ten wynik przyjmuję z uśmiechem na ustach. Wyjeżdżam stąd z dwoma miejscami w czołowej dziesiątce - podkreślił.

Warto zauważyć, że w ostatnich konkursach zawodnicy dość często zmieniają kombinezony. Reprezentant Polski podkreślił, że na to wpływają warunki atmosferyczne, szczególnie wilgotność. - Dzisiaj na pewno byliśmy lżejsi. My jako zawodnicy już się nad tym nie rozwodzimy, ale trenerzy zawsze nam powtarzają, żeby tych kombinezonów nie moczyć, także widocznie było lepiej - powiedział patrząc na dzisiejszą śnieżną aurę. 

Już w następny weekend zawody Pucharu Świata odbędą się na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Dla Biało-Czerwonych będzie to kolejna okazja by oddać skoki w ojczyźnie. - To jest kolejny konkurs Pucharu Świata i w ten sposób do niego trzeba się przygotować, a że to jest Zakopane to dla nas super, bo nie trzeba daleko jeździć. Powiedziałbym, że jest super atmosfera, ale... kibiców chyba dalej nie będzie. Atmosfera na pewno będzie fajna, ale bez kibiców to coś innego - skwitował Kubacki.

 

źródło: TVP Sport

 

Dodaj komentarz