PŚ Klingenthal: Granerud z dziesiątym zwycięstwem, Stoch najwyżej z Polaków

Jeszcze w pierwszej serii w Klingenthal wydawało się, że Markus Eisenbichler będzie w stanie zakończyć zwycięską passę Halvora Egnera Graneruda. W finałowej batalii to jednak Norweg ponownie spisał się lepiej i mógł się cieszyć z dziesiątego triumfu w zawodach Pucharu Świata tej zimy. Najwyżej sklasyfikowanym polskim zawodnikiem był dziś Kamil Stoch, który zajął szóste miejsce.

Granerud strzelił w dziesiątkę, kapitalny atak Pavlovcica

Niedzielny konkurs na Vogtland Arenie (K-125 / HS-140) stał na bardzo wysokim poziomie sportowym. Zawodnicy bardzo często przekraczali nie tylko punkt konstrukcyjny, ale też rozmiar obiektu w Klingenthal. Po pierwszej serii najbliżej powrotu na pierwszy stopień podium był Markus Eisenbichler, który uzyskał 138 metrów. Tuż za Niemcem znajdował się jednak jego najgroźniejszy rywal, Halvor Egner Granerud, który przy słabszym wietrze pod narty doleciał do 136. metra. W finałowej rundzie 24-letni norweski lider PŚ po raz kolejny zostawił jednak rywali w tyle. Skaczący jako jedyny z obniżonego aż do 8. platformy rozbiegu Norweg, uzyskał 140,5 metra i dzięki bardzo dobrej odległości i wysokiej bonifikacie za belkę zgromadził najwyższą notę (288,5 pkt). Tym samym podopieczny trenera Stoeckla sięgnął po swoje dziesiąte zwycięstwo (czwarte z rzędu) i dwunaste podium w karierze. Dodajmy, że wszystkiego tego dokonał tylko w czasie tej zimy.

Liderujący po pierwszej serii Markus Eisenbichler w rundzie finałowej poszybował aż 141,5 metra, jednak swoją próbę oddał z wyższego o jedną platformę rozbiegu, co wiązało się z mniejszą liczbą dodanych punktów. Ostatecznie odległość ta wystarczyła do zameldowania się na podium, jednak na jego najniższym stopniu. Dla 29-letniego Niemca to dziewiętnaste pucharowe podium w sportowym dorobku. Trzecia pozycja podopiecznego trenera Horngachera była związana ze znakomitą dyspozycją Bora Pavlovcica, który już wczoraj wywalczył swoje pierwsze podium w karierze. Dzisiaj, tak jak w sobotę, 22-letni Słoweniec po pierwszej serii zajmował szóste miejsce ze 140 metrowa odległością. W finale podopieczny trenera Hrgoty wylądował jednak na 146. metrze, czyli zaledwie pół metra od dziesięcioletniego rekordu skoczni Michaela Uhrmanna. To pozwoliło mu awansować na drugą pozycję i mieć zaledwie 0,7 punktu straty do norweskiego dominatora.

Stoch szósty, Kubacki otarł się o rekord

Tuż za czołową trójkę zmagania zakończył kolejny z Norwegów, Robert Johansson (140,5 / 138,5 m), który wysoką dyspozycję zasygnalizował choćby wygrywając serię próbną. Piąty był Yukiya Sato (141,0 / 144,5 m), którego skoki mogą świadczyć o ekstremalnym poziomie niedzielnych zmagań. Mimo, że Japończyk dwukrotnie lądował za rozmiarem skoczni, nie zdołał zmieścić się na podium.

Po pierwszej serii najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Kamil Stoch, który po skoku na 138 metrów zajmował czwarte miejsce. Wydawało się, że 33-latek zaatakuje czołową trójkę, jednak finałowa próba na odległość 137 metrów spowodowała, że udało się jedynie zamknąć czołową szóstkę. W czołowej dziesiątce zmieścił się też Dawid Kubacki (138,5 / 146,0 m), który dzięki znakomitej drugiej odległości awansował z dwunastej na siódmą lokatę.

Po pucharowej punkty sięgnął także Piotr Żyła (128,0 / 135,5 m), który awansował z 25. na 17. lokatę. Andrzej Stękała po skokach na 132 i 127,5 metra zameldował się na 18. pozycji, a 20. był Jakub Wolny (134,0 / 128,5 m). Już po pierwszej rundzie udział w konkursie zakończyli: 36. Klemens Murańka (121,5 m) oraz 37. Tomasz Pilch (120,0 m). Losy tej dwójki podzielili tacy zawodnicy, jak choćby niemiecki mistrz świata w lotach Karl Geiger (38. miejsce), czy Norweg Johann Andre Forfang (42. miejsce). Za nieprzepisowy kombinezon w pierwszej rundzie zdyskwalifikowany został kolejny z „Wikingów”, Marius Lindvik, a w finałowej Słoweniec Domen Prevc, którego 144 metrowy skok nie został więc wliczony do ostatecznie klasyfikacji. Stąd jego 30., a nie 7. miejsce. Na starcie nie pojawił się z kolei Japończyk Daiki Ito.

Granerud zbliża się do Kryształowej Kuli

Halvor Egner Granerud odnosząc dziesiąte pucharowe zwycięstwo w karierze, zrównał się pod względem pucharowych triumfów ze swoim rodakiem Andersem Jacobsenem oraz utytułowanym zawodnikiem reprezentującym przed laty Czechosłowację, Pavlem Plocem. 24-letni Norweg jest też zdecydowanym liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dorobkiem 1406 punktów. Drugie miejsce zajmuje Markus Eisenbichler (977 pkt), a trzecie Kamil Stoch (845 pkt). W czołowej dziesiątce plasują się także czwarty Piotr Żyła (666 pkt) oraz szósty Dawid Kubacki (644 pkt).

Na czele Pucharu Narodów umocnili się dziś Norwegowie (4282 pkt), którzy bezpośrednio wyprzedzają Polaków (3919 pkt), a także Niemców (3120 pkt).

Aktualna klasyfikacja PŚ 2020/2021 >>>
Aktualna klasyfikacja PN 2020/2021 >>>

W czasie kolejnego weekendu (12-14 lutego) zawody Pucharu Świata mężczyzn ponownie zagoszczą na Wielkiej Krokwi (HS-140) w Zakopanem. Zawody te odbędą się w zastępstwie za odwołane konkursy w chińskim Zhangjiakou.

Końcowe wyniki konkursu:

* T – obniżone belka decyzją trenera

Bartosz Leja,
informacja własna