Eirin Maria Kvandal podczas niedzielnego konkursu Pucharu Świata w Hinzenbach doznała groźnie wyglądającego upadku. Norweżka prawdopodobnie zerwała więzadła krzyżowe w prawym kolanie, a także uszkodziła łąkotkę.
Ostatnie tygodnie to prawdziwa huśtawka nastrojów dla młodej Norweżki. O podopiecznej Christiana Meyera zrobiło się głośno jeszcze w październiku, kiedy to co prawda pod nieobecność Maren Lundby, została Letnią Mistrzynią Norwegii na skoczni Granasen w Trondheim. Tytuł wywalczyła później również w sezonie zimowym, kiedy to na starcie zawodów pojawiły się wszystkie czołowej norweski zawodniczki, w tym Maren Lundby. Również w Pucharze Świata 20-letniej Kvandal wiodło się w tym sezonie znakomicie. Co prawda w rywalizację Ramsau ukończyła dopiero na 33. pozycji, jednak miesiąc później w słoweńskim Ljubnie odniosła swoje pierwsze zwycięstwo. Dla młodej skoczkini był to zaledwie drugi start w zawodach najwyższej rangi. Oprócz tego stanęła na podium również w miniony weekend. W piątkowym konkursie w Hinzenbach była trzecia.
Mimo świetnej formy w jakiej znajdowała się Eirin Maria Kvandal jej prawdziwą zmorą było lądowanie. Norweżka w praktycznie każdym skoku zmagała się właśnie z tym elementem. Z tego też powodu w zaledwie tydzień zaliczyła aż trzy upadki – pierwszy w Titisee-Neustadt, a także dwa kolejne w Hinzenbach. Ten ostatni miał tragiczne skutki. Norweżka oddała skok na odległość 88 m, jednak nie zdołała ustać swojej próby. Kvandal od razu po wylądowaniu uderzyła bardzo mocno o zeskok. Po całym zdarzeniu na moment straciła przytomność, a po chwili została odwieziona do szpitala. Przeprowadzone na miejscu badanie rentgenowskie nie wykazało złamań, jednak do dalszej diagnostyki potrzebne będzie jeszcze badanie rezonansem, które będzie możliwe dopiero w przyszłym tygodniu, ponieważ Norweżka musi najpierw odbyć 10-dniową kwarantannę. – Eirin w tym tygodniu będzie przebywać na kwarantannie w Trondheim, gdzie będzie wykonywać drobne ćwiczenia rozruchowe, a po rezonansie wróci do domu w Mosjoen, żeby pobyć z rodziną. Poźniej prawdopodobnie rozpoczną się przygotowania do operacji – powiedział trener Christian Meyer dla serwisu dagbladet.no
Jak podaje trener reprezentacji Norwegii, Eirin Maria Kvandal prawdopodobnie zerwała więzadła krzyżowe w prawym kolanie, a także uszkodziła łąkotkę – Fizjoterapeuta jest praktycznie pewien, że to długotrwała kontuzja. Jego zdaniem doszło do uszkodzenia więzadeł krzyżowe w prawym kolanie. Może jest też kilka innych rzeczy – jak np. uszkodzone więzadła i łąkotka, ale na razie trudno powiedzieć. Czekamy na badanie rezonansem, pewne jest natomiast, że Eirin nie wróci szybko do skakania – stwierdza szkoleniowiec.
Przypomnijmy, że w przeszłości, Kvandal miewała już problemy zdrowotne, które na dłuższy czas wykluczyły ją z treningów. Norweżka w 2018 roku przeszła skomplikowaną operację kręgosłupa w związku z wrodzoną wadą. Trener Meyer stara się jednak zachować optymizm i wierzy, że mimo kolejnych problemów, jego zawodniczka szybko wróci na skocznię. – Eirin bardzo przeżyła ten upadek. Jest smutna i przygnębiona. Sama w przeszłości bardzo wiele przeszła, jednak po skomplikowanej operacji kręgosłupa zdołała wrócić na skocznię. Teraz też zrobimy wszystko, żeby szybko ją postawić na nogi – skwitował.
Łukasz Serba,
dagbladet.no