You are currently viewing Dawid Kubacki: „Wiem, że te naprawdę dobre skoki są już o włos”
Dawid Kubacki (fot. Anna Trybuś)

Dawid Kubacki: „Wiem, że te naprawdę dobre skoki są już o włos”

W niedzielnym konkursie na Wielkiej Krokwi najlepszym z Biało-Czerwonych okazał się być Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld po dalekim 137 metrowym skoku w drugiej serii zawodów awansował do czołowej dziesiątki konkursu. – Widziałem z jakim entuzjazmem trener mi machnął. Wiedziałem, że za progiem nie będzie za dobrze – mówi 30-latek z Szaflar.

 

Wygrany prolog i dobre skoki na wyciągnięcie ręki

Dawid Kubacki odjazd Zakopane2021 fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Dawid Kubacki: "Wiem, że te naprawdę dobre skoki są już o włos"
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

Szóste miejsce w niedzielnym konkursie to dla Dawida Kubackiego drugi najlepszy w karierze wynik w zawodach Pucharu Świata na Wielkiej Krokwi. Lepiej w Zakopanem zaprezentował się tylko przed rokiem kiedy to stanął na trzecim stopniu podium, Kamil Stoch był wtedy pierwszy, a Piotr Żyła ósmy. Dzisiejsze zmagania na zakopiańskim obiekcie nie zakończyły się dla naszej kadry tak samo pomyślnie. Mistrz świata z Seefeld był jedynym reprezentantem Polski, któremu udało się wskoczyć do czołowej dziesiątki dzisiejszych zmagań, a w konkursie punktowało zaledwie trzech zawodników Doležala.

Jak Kubacki ocenia swój występ i jak poradził sobie z trudnymi warunkami wietrznymi panującymi na skoczni im. Stanisława Marusarza? – Mam nadzieję, że emocje chociaż trochę kibiców usatysfakcjonowały. Wbrew pozorom jakoś bardzo nie zmarzłem, chociaż wiadomo nie jest to komfortowa sytuacja, kiedy ściągają z belki. Jest to bardziej niekomfortowe jeśli widzisz, że cię ściągają bo jest za mocno z tyłu. To jest niefajna sytuacja. Później kiedy w końcu dostałem zielone światło widziałem z jakim entuzjazmem trener mi machnął. Wiedziałem też, że za progiem nie będzie dobrze. Takie warunki czasem się zdarzają i trzeba walczyć – przyznaje reprezentant klubu Wisła Zakopane.

Znakomity skok w prologu sprawił, że wielu kibiców miało nadzieję na wysokie miejsce Kubackiego w konkursie. Pierwsza seria konkursowa nie poszła jednak po myśli naszego skoczka, a skok na odległość 128. metrów pozwolił na zajęcie jedenastej lokaty na półmetku niedzielnych zmagań. Czym spowodowana była gorsza próba Kubackiego? – Nie do końca tylko warunki zawiniły. Oczywiście były dużo cięższe, ale ten skok w pierwszej serii był może nie zły, ale na pewno nie tak dobry, jak ten z prologu. Po konsultacji z trenerem wiem, że pozycja dojazdowa nie była taka jak trzeba. Z niej się gorzej pchało i brakowało minimalnie więcej prędkości i rotacji za progiem, żeby uzyskać dwa, trzy metry dalej. Wyniki też by były zupełnie inne w tym momencie, bo tam było ciasno – zdradza skoczek.

Finałowa próba pod rozmiar skoczni wywindowała Kubackiego na szóste miejsce. 137 metrów pozwoliło na awans do czołowej dziesiątki. Jak ten skok ocenia jego autor? – Drugi skok na czucie był naprawdę fajny, chociaż trener małe zastrzeżenia będzie do niego miał. Choćby z takiego względu, że nie udało się dolecieć do zielonej linii. Był naprawdę okej, mimo wszystko taki bardzo pozytywny dzień, patrząc na te skoki. Dużo lepsze niż wczoraj, dużo lepsze niż w ostatnim czasie, więc ja wiem, że te naprawdę dobre skoki są już o włos – mówił po konkursie Kubacki.

 

Zawody najlepszą okazją do treningu?

Dawid Kubacki kot Zakopane2021 fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Dawid Kubacki: "Wiem, że te naprawdę dobre skoki są już o włos"
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

Dla Dawida Kubackiego wyjazd do Rumunii będzie okazją, aby sprawdzić się na skoczni normalnej tuż przed czempionatem w Oberstdorfie, na którym będzie bronić tytułu mistrza świata z Seefeld. – Warto pojechać do Rumunii, żeby te skoki były jeszcze lepsze. Oczywiście można coś wypracować, coś próbować i testować, ale moim zdaniem w okresie zimowym najlepszy trening to jest sprawdzanie się w rywalizacji na skoczni, na zawodach. Wtedy te umiejętności, pod presją czasu i ilości prób jakie możemy oddać, można doskonalić. Na treningu jest troszeczkę inaczej, bo wiemy, że zaraz idziesz drugi raz, więc oczywiście każdy się stara poprawiać te elementy, które ma do poprawy. Na treningu nie ma aż takich emocji jak na zawodach, to też daje sporego kopa do tego, żeby te skoki naprawdę dobrze wyglądały – przyznaje drużynowy mistrz świata z Lahti.

Dużo spekulowało się o odpuszczeniu przez naszych skoczków zawodów w Râșnovie. Do Rumunii udadzą się jednak wszyscy czołowi kadrowicze Michala Doležala z Kubackim na czele. Dla naszych skoczków będzie to jedyna w tym sezonie okazja aby sprawdzić się w zawodach na skoczni normalnej. Przypomnijmy, że wcześniej czołowi polscy skoczkowie odpuścili tylko daleki grudniowy wyjazd do rosyjskiego Niżnego Tagiłu. Jak  w tej perspektywie na decyzję o odpuszczeniu tych zawodów i jej wpływie na resztę sezonu patrzy Kubacki? I czy pominięcie zawodów w Rosji przyczyniło się wówczas do słabszego występu na mistrzostwach świata w lotach w Planicy?

W tej chwili mamy ten komfort, że mamy zawodników na dobrym poziomie. Możemy startować w zawodach, a zawodnicy, którzy są w naszej grupie szkoleniowej, a na te zawody się nie łapią, mają czas żeby potrenować i się doskonalić. To cały czas działa. Z naszymi „peselami” wiemy co mamy robić na zawodach i te umiejętności później na zawodach musimy wykorzystywać. Nawet jeśli są drobne błędy, to trener potrafi to tak wytłumaczyć, że bez konieczności dłuższego trenowania te błędy umiemy wyeliminować. Bez konieczności dłuższego działania robimy wszystko tak jak trzeba. Czy zabrakło rytmu w Planicy? Nie wiem, myślę, że trzeba by było zapytać trenera. Wiadomo, że takie decyzje po fakcie można sobie oceniać. Wtedy ocena sytuacji była dla nas taka, że podróż do Rosji jest ryzykowna pod względem koronawirusa, jako dla grupy. Wiemy, że później są kolejne starty, które by można było opuścić z tego względu. Taka była decyzja i ją przyjęliśmy – stwierdza zawodnik.

 

Dyskwalifikacja Andrzeja Stękały

Dawid Kubacki wybieg Zakopane2021 fot.JuliaPiatkowska 300x200 - Dawid Kubacki: "Wiem, że te naprawdę dobre skoki są już o włos"
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

W drugiej serii zawodów nie oglądaliśmy dziś Andrzeja Stękały. Skoczek z Dzianisza po dobrym skoku został niestety zdyskwalifikowany za nieodpowiedni sprzęt. 25-latek z Zakopanego ważył zbyt mało, a jego narty były zbyt długie, aby można je uznać za przepisowe. Kubacki skomentował dyskwalifikację Stękały i wytłumaczył jak łatwo w skokach narciarskich stracić kalorie, które później wpływają na zbyt niską wagę zawodnika podczas kontroli sprzętu.

Dość często patrzę na wagę, codziennie ze dwa razy. Na zawodach przed każdym skokiem. Myślę, że się w miarę pilnuję. Miałem ten problem, że brakowało mi tej wagi, ale na limitach się mieściłem. Brakowało to dopiłem wody. Andrzejowi zabrakło troszeczkę za dużo, takiej ilości się nie da nawet dopić, bo później się człowiek nie złoży w dojeździe. Zdarza się, że można stracić wagę w trakcie zawodów. Na moim przykładzie – przy takim konkursie seria w serię w granicach 200 gramów można stracić. Trzy serie, więc mamy 600 gramów. Wiadomo, że w międzyczasie jak wiem, że jestem na limicie, to staram się dopijać. Pamiętam takie zawody latem, gdzie było naprawdę ciepło, można było dużo wody stracić. Zdarzało się nawet do 1,5 kilograma w trakcie zawodów. Chyba, że Andrzej gonił gdzieś tu po lasach i się zagrzał – śmieje się Kubacki.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Kubacki awansował dziś na szóstą lokatę. Mistrz świata z Seefeld uzbierał w tym sezonie 708 punktów. Tuż za jego plecami znajduje się inny reprezentant Polski, Piotr Żyła (698 pkt), który dzisiejszy konkurs zakończył na 33. pozycji.

 

Weronika Brodowska, Anna Trybuś,
informacja własna

 

Dodaj komentarz