Pięć Polek wystartuje w MŚ. O co podopieczne Kruczka poskaczą w Oberstdorfie?

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, żeńska reprezentacja Polski na Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie będzie liczyć pięć zawodniczek. Trener Łukasz Kruczek zdecydował, że do Niemiec udadzą się prawie wszystkie jego podopieczne. W tym gronie nie mogło zabraknąć oczywiście Anny Twardosz i Kingi Rajdy, które tej zimy zdobywały już punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Zawody na normalnej skoczni HS-97 w rumuńskim Rasnovie są dla Polek ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie (HS-137), czyli głównym celem skoczkiń na sezon 2020/2021. Przez kwalifikacje przebrnęły dwie nasze zawodniczki: Kamila Karpiel, która zajęła 34. miejsce oraz Anna Twardosz, której udało się uplasować na 36. pozycji. Co mogą zaprezentować nasze reprezentantki podczas najważniejszej imprezy tego sezonu?

Polskie skoki kobiet pną się do góry

Jeszcze nie tak dawno temu niewielu z nas słyszało bądź interesowało się skokami płci pięknej, których ranga znacznie odbiegała od prestiżu męskich zmagań. Można było usłyszeć opinie głoszące, że skoczkinie biorą udział w zawodach tylko wyłącznie w celach rozrywkowych. Jednakże zmagania kobiet śledzi coraz większe grono kibiców, a nazwiska takie jak Rajda, Karpiel czy Twardosz nie wywołują już w kibicach zdziwionych min.

Zawody w niemieckim Hinzenbach w 2014 roku przeszły niewątpliwie do historii skoków kobiet, kiedy to 28. miejsce Magdaleny Pałasz przyniosły pierwsze punkty Pucharu Świata kobiet dla reprezentacji Polski. W następnych konkursach zawodniczka z Nowego Targu nie uzyskała niestety lepszych rezultatów a dorobek punktowy nie wzrastał.

Mogło się wydawać, że poza 25-letnią obecnie Pałasz, Polska nie może liczyć na przyzwoite występy Polek, które nie odgrywały przez długi czas żadnej znaczącej roli w Pucharze Świata. Jednak sezon 2018/1019 był dla Biało-Czerwonych przełomowy, bo wtedy właśnie nasze zawodniczki udowodniły, że mogą rywalizować z najlepszymi podczas zawodów najwyższej rangi.

W maju 2019 rozpoczęły także współpracę z Łukaszem Kruczkiem, byłym trenerem reprezentacji Polski oraz Włoch w skokach mężczyzn, którego celem stał się rozwój młodych sportsmenek. Tak właśnie na największych arenach z coraz lepszej strony zaczęły pokazywać się Kinga Rajda oraz Kamila Karpiel, które kilkukrotnie zdobywały punkty w pucharowych zmaganiach i dobrymi skokami w kwalifikacjach coraz częściej gwarantowały sobie występy w konkursach indywidualnych.

Ubiegły sezon 2019/2020 był niewątpliwie najlepszym dla Rajdy, która wywalczyła 28. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, zdobywając łącznie 93 punkty, a swój najlepszy start zaliczyła w Oberstdorfie, gdzie uplasowała się na szóstej lokacie. W obecnym sezonie póki co nieformalną rolę liderki przejęła 19-letnia Anna Twardosz, która już trzykrotnie punktowała w zawodach narciarskiej elity. To tylko pokazuje, że ciężka praca naszych skoczkiń procentuje i potwierdza ich predyspozycje i umiejętności do walki o coraz lepsze miejsca.

Mistrzostwa coraz bliżej. Na co możemy liczyć?

Jak dobrze wiemy, konkursy w Rasnovie są ostatnim przystankiem przed rozpoczynającymi się Mistrzostwami Świata w Oberstdorfie. Już od 23 lutego będziemy mogli śledzić występy naszych reprezentantek podczas czempionatu w Niemczech, gdzie czekają je dwa konkursy indywidualne (na normalnej i dużej skoczni), drużynowy oraz mieszany, podczas którego zaprezentują się dwie zawodniczki i dwóch zawodników danej reprezentacji.

Wielu kibiców zastanawia się, na jakie występy stać nasze skoczkinie. Podczas ostatnich mistrzostw zorganizowanych w austriackim Seefeld, najlepszą Polką okazała się być Kamila Karpiel, która w konkursie indywidualnym na normalnej skoczni uplasowała się na 23. pozycji. Zawody te dla Kingi Rajdy zakończyły się na 34. pozycji.

Jeśli chodzi o konkurs mieszany, czyli tak zwany mikst, polscy kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia, ponieważ nikt nie spodziewał się, że po pierwszej serii Polacy w składzie Rajda, Kubacki, Karpiel i Stoch, zajmą trzecie miejsce. Wszyscy jednak pamiętamy, że tamte mistrzostwa, zwłaszcza na skoczni normalnej, były imprezą pełną zaskakujących zwrotów akcji. Ostatecznie Biało-Czerwoni ukończyli rywalizację na zadowalającej szóstej lokacie, co tylko pokazało, że nie tylko w polskich skokach mężczyzn tkwi potencjał.

Przed tegorocznym czempionatem, ponownie medalowych nadziei upatrujemy oczywiście w rywalizacji mężczyzn. Z pewnością kibice liczą jednak także na coraz lepsze wyniki naszych skoczkiń. Zapewne wszyscy śledzący skoki pań, czekają szczególnie na zawody drużyn mieszanych, których wyniki nie są łatwe do przewidzenia. Mogą to być bardzo ciekawe zawody, biorąc pod uwagę skład naszej drużyny. Wśród kobiet mamy trzy najmocniejsze kandydatki do startu, czyli Twardosz, Rajdę oraz Karpiel. Patrząc na wyniki z tego sezonu, zagwarantowane miejsce powinna mieć Twardosz, która już trzykrotnie punktowała w zawodach Pucharu Świata.

Jeśli chodzi o skład mężczyzn, decyzja może być jeszcze trudniejsza. Trener Doleżal ma co najmniej czterech mocnych kandydatów, którzy mogliby powalczyć u boku pań. Pod uwagę brani są Kamil Stoch, który obecnie znajduje się na trzecim miejscu klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a także Dawid Kubacki, który plasuje się na szóstym miejscu. Z drugiej strony, możliwe, że Michal Doležal w mikście da szansę powalczyć też innym zawodnikom, jak choćby Piotrowi Żyle czy Andrzejowi Stękale, dla którego obecny sezon jest najlepszym w dotychczasowej karierze.

Skład żeńskiej reprezentacji Polski na MŚ w Oberstdorfie:

• Kamila Karpiel (ur. 2001 r.),
• Nicole Konderla (2001),
• Kinga Rajda (2000),
• Joanna Szwab (1997),
• Anna Twardosz (2001).

Karolina Lisiewicz,
źródło: informacja własna / PZN