Trener Alexander Stöckl po piątkowym konkursie w Rasnovie, podjął decyzję, którzy jego podopieczni wezmą udział w zbliżających się mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie. W Niemczech zaprezentuje się sześciu reprezentantów Norwegii, na czele z liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Halvorem Egnerem Granerudem.
Szkoleniowiec norweskiej drużyny już od pewnego czasu miał pięciu pewniaków, którzy mieli już zagwarantowany udział w światowym czempionacie. W tym gronie był oczywiście lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Halvor Egner Granerud, który tej zimy wygrał już jedenaście konkursów indywidualnych. W Niemczech będzie głównym faworytem do złota zarówno na dużej, jak i na normalnej skoczni. Do grona "Wikingów", którzy również mogą się liczyć w walce o medale można z powodzeniem zaliczyć Mariusa Lindvika, Roberta Johanssona i Daniela Andre Tande, którzy tej zimy także wygrywali już pucharowe zawody, a także stawali na podium.
Słabiej w porównaniu do poprzednich sezonów prezentuje się Johann Andre Forfang, jednak jego poziom jest na tyle solidny i stabilny, że może on być pierwszym rezerwowym podczas mistrzowskich zmagań w Oberstdorfie (w każdych kwalifikacjach i konkursie udział będzie mogło wziąć czterech Norwegów). Po zmaganiach w rumuńskim Rasnovie trener Stöckl zdecydował, że szóstkę reprezentantów uzupełni 21-letni Anders Håre, dla którego w przeciwieństwie do bardziej doświadczonych kolegów, będzie to debiut w imprezie tej rangi.
- Anders już na początku sezonu pokazał, że potrafi zdobywać punkty Pucharu Świata, a ostatnio dobrze radził sobie w Pucharze Kontynentalnym. Byłby dość pewną kartą, gdybyśmy musieli skorzystać z drugiego zawodnika rezerwowego - tłumaczy swoją decyzję austriacki szkoleniowiec "Wikingów". W norweskiej ekipie zabrakło więc Thomasa Aasena Markenga, czyli mistrza świata juniorów z 2019 roku, który po powrocie z długiej przerwy spowodowanej kontuzją, nadal nie jest w pełni sił i odczuwa dolegliwości w operowanym kolanie. Uznania sztabu szkoleniowego nie znalazł też Sander Vossan Eriksen, który w pucharowej "generalce" plasuje się tuż przed Håre.
Największe nadzieje norwescy kibice, jak i sztab szkoleniowy, pokładają jednak oczywiście w Granerudzie, który od początku sezonu jest w wybitnej formie i dominuje prawie na każdej pucharowej arenie. - Celem jak zawsze jest walka o medale w każdych zawodach. Już udowadnialiśmy, że jesteśmy w stanie tego dokonać. Zarówno indywidualnie, jak i jako drużyna jesteśmy silni i możemy sprostać naszym własnym oczekiwaniom - zapewnia Stöckl. Z pewnością Norwegowie będą chcieli wymazać z pamięci poprzedni światowym czempionat z 2019 roku. W Seefeld i Innsbrucku nie udało im się sięgnąć po medale ani w konkursach indywidualnych, ani w rywalizacji drużynowej mężczyzn. Jedynie w zawodach mikstów Andreas Stjernen i Robert Johansson wraz z Maren Lundby i Anną Odine Stroem zdołali wywalczył brązowe krążki.
Skład męskiej reprezentacji Norwegii na MŚ w Oberstdorfie:
- Johann Andre Forfang (ur. 1995 r.),
- Halvor Egner Granerud (1996),
- Anders Håre (1999),
- Robert Johansson (1990),
- Marius Lindvik (1998),
- Daniel Andre Tande (1994).
Bartosz Leja,
źródło: Skiforbundet.no