You are currently viewing Łukasz Kruczek: „Liczę na więcej. Docelowo ambicje sięgają zwycięstw”
Łukasz Kruczek (fot. Julia Piątkowska)

Łukasz Kruczek: „Liczę na więcej. Docelowo ambicje sięgają zwycięstw”

Środowe kwalifikacje w Oberstdorfie udało się przebrnąć dwóm reprezentantkom Polski. W konkursie mistrzostw świata na normalnej skoczni wystartują Anna Twardosz oraz Kinga Rajda. Na co stać nasze reprezentantki? I czy trener Łukasz Kruczek jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych? – Liczyłem na więcej, całą czwórkę stać na to, by się kwalifikować. Docelowo ambicje sięgają zwycięstw – zapewnia odważnie.

 

Anna Twardosz nawiązała do swoich solidnych skoków treningowych na miarę czołowej trzydziestki i w kwalifikacjach 87,5 metrowa odległość dała jej solidną 25. pozycję. Taki występ w pierwszej serii dzisiejszego konkursu dałby jej miejsce w finałowej rundzie mistrzostw świata. – Skoki Ani są powtarzalne i cały czas ma możliwość z tych skoków zrobić jeszcze więcej i nad tym pracuje. Na progu są bardzo dobre, jeszcze w locie musi lepiej popracować, aby były skuteczniejsze. Czy stać ją na czołową piętnastkę? Ja bym się nastawiał przede wszystkim na dobre skoki, na zadaniowość. Jak będzie wszystko okej, to może być bardzo dobry start – zapowiada szkoleniowiec żeńskiej reprezentacji Polski.

Z 39. pozycji awans do konkursowych zmagań wywalczyła także Kinga Rajda, która skoczyła 74,5 metra. We wcześniejszej serii próbnej 20-letnia reprezentantka Polski była nawet 33. – Skoki były lepsze, aniżeli we wtorek – przyznaje Kruczek, nawiązując do treningowych lokat Rajdy w piątej dziesiątce. – Wciąż brakuje jeszcze trochę zdecydowania, by wszystko zaskoczyło tak, jak w niektórych dobrych skokach treningowych. Cały czas wprowadzamy korekty – dodaje.

Chwile niepokoju mogli przeżyć polscy kibice podczas skoku Kamili Karpiel. 19-latka tuż po wyjściu z progu mocno się zachwiała i musiała dokonać znaczącej korekty lotu, aby nie runąć na zeskok. Ostatecznie „awaryjne” lądowanie na 72 metrze dało jej dopiero 42. miejsce, a to wiązało się z brakiem awansu do konkursu. – Jesteśmy w trakcie analizy wideo i wygląda to na reakcję Kamili na ułożenie nart, które było inne aniżeli zwykle. Po prostu zawahała się w locie – kwituje trener Biało-Czerwonych.

Doświadczenie podczas treningowych prób i kwalifikacyjnego skoku zbierała debiutująca w zawodach tej rangi Nicole Konderla. Najmniej doświadczona z naszych reprezentantek w kwalifikacjach skoczyła 70 metrów i wylądowała na 47. pozycji, co również nie pozwoliło jej znaleźć się w mistrzowskiej rozgrywce. – Zawsze, niezależnie od rangi zawodów, liczy się na najlepsze skoki zawodników. Tutaj dziś zabrakło tych dobrych. Na pewno jednym z celów jest dla niej zbieranie doświadczenia, bo co tu dużo mówić ono jest bardzo małe – nie ukrywa

Jedyną z pięciu naszych reprezentantek, które po słabszych treningowych skokach nie dostały nominacji do udziału w kwalifikacjach, była Joanna Szwab. Jak 24-latka zareagowała na tę decyzję sztabu szkoleniowego? – Myślę, że zrozumiała wybór, jest zmotywowana do kolejnych startów – zapewnia Kruczek.

Dziś skoczkinie czeka konkurs indywidualny na normalnej skoczni, a jutro panie zmierzą się w rywalizacji drużynowej. W niedzielę odbędzie się konkurs mikstów, a w kolejną środę zawodniczki powalczą o medale na dużym obiekcie. – Liczyłem i liczę na więcej, całą czwórkę stać na to, aby się kwalifikować do konkursów. Docelowo ambicje sięgają zwycięstw, po to się trenuje by wygrywać – podsumował trener polskiej kadry kobiet.

 

Bartosz Leja,
informacja własna

 

Dodaj komentarz