You are currently viewing Łukasz Kruczek: „To był konkurs z tych cięższych. Ania za dużo zaryzykowała”
Łukasz Kruczek w gnieździe trenerskim (fot. Alicja Kosman / PZN)

Łukasz Kruczek: „To był konkurs z tych cięższych. Ania za dużo zaryzykowała”

Dzisiejszy konkurs kobiet na normalnej skoczni w Oberstdorfie nie był łatwy dla reprezentacji Polski. Podczas gdy inne zawodniczki walczyły o medale mistrzostw świata i awans do serii finałowej, Biało-Czerwone znalazły się w gronie zawodniczek, które ukończyły zmagania już po pierwszej serii. – Nie był to konkurs udany, są różne emocje – przyznał trener Łukasz Kruczek. Odniósł się także do słów Kamili Karpiel, które w ostatnim czasie wywołały sporo zamieszania. 

 

Kruczek: „Ania za dużo zaryzykowała”

Już we wczorajszym kwalifikacjach z indywidualną rywalizacją na normalnej skoczni pożegnały się Kamila Karpiel i Nicole Konderla. Wcześniej do czteroosobowego zespołu nie załapała się Joanna Szwab. W dzisiejszym konkursie na starcie pojawiły się Kinga Rajda oraz Anna Twardosz. I to właśnie z występem tej drugiej polscy kibice mogli wiązać największe nadzieje. Treningowe skoki na miarę czołowej trzydziestki, a szczególnie siedemnaste miejsce w serii próbnej mogło pobudzić apetyt.

W konkursie było jednak zdecydowanie inaczej. Spore problemy w locie, niepewne lądowanie i 83 metrowa odległość złożyły się dla Twardosz na dopiero 33. miejsce. – Ania zaryzykowała może trochę za dużo. Miała świadomość, szczególnie po serii próbnej, że może być dziś bardzo dobrze. Stresu też było dziś więcej, aniżeli podczas wcześniejszych zawodów. To wszystko złożyło się na błąd w locie… Była za agresywna i w efekcie tego musiała ratować się przed upadkiem – tłumaczy szkoleniowiec polskiej kadry kobiet.

Dopiero 38. miejsce po słabym skoku na odległość 69,5 metra zajęła z kolei Kinga Rajda, która jeszcze w zeszłym sezonie była wyraźną liderką zespołu i regularnie punktowała w zawodach Pucharu Świata. – Jest jej ciężko. Nie znalazła jeszcze sposobu na tę skocznię i frustracja jest dosyć duża. Niemniej jednak podchodząc do każdego skoku, liczymy na przełamanie. Ostatnie skoki treningowe przed wyjazdem tutaj dają dużą nadzieję – ocenia 45-letni trener Biało-Czerwonych.

Podczas gdy najlepsze skoczkinie przekraczały znacznie granicę 100. metra i liczyły się w walce o medale, nasze zawodniczki nie potrafiły jednak pokazać swoich najlepszych prób. Kruczek przyznaje, że dzisiejszego konkursu z pewnością nie zapisze po stronie pozytywów. – To był konkurs z tych cięższych… Nie był to konkurs udany i na pewno są różne emocje. Raczej wyniki są tutaj drugoplanowe. Analizujemy właśnie skoki i dziś nie wypada to dobrze ze strony technicznej – przyznaje.

 

Różnica zdań w kadrze? „Uwagi powinny trafiać do mnie”

W ostatnich dniach wokół polskiej kadry kobiet pojawiła się aura… nie tylko sportowa. Wszystko po wypowiedziach samych zawodniczek, które w bardzo różny sposób komentowały współpracę z aktualnym szkoleniowcem. Swoje postępy poczynione pod okiem Kruczka chwaliły sobie Anna Twardosz i Nicole Konderla. Nieco inne zdanie miała Kamila Karpiel, która w jednym z wywiadów z portalem Skijumping.pl przyznała, że nie dogaduje się z trenerem najlepiej. Jak na takie opinie reaguje sam zainteresowany? – Wychodzę z założenia, że jeśli są jakiekolwiek uwagi, to powinny one trafiać bezpośrednio do mnie. Do kwestii wywiadów się nie odnoszę, gdyż przerzucanie się opiniami przez media uważam za szczeniacką zabawę i w to nie wchodzę. Staram się na wszystko reagować na chłodno i bez zbędnych emocji – kwituje.

Przypomnijmy, że w dzisiejszym konkursie złoty medal i tytuł mistrzowski wywalczyła Słowenka Ema Klinec, która oddała skoki na odległość 105 i 100,5 metra. Po srebro sięgnęła Norweżka Maren Lundby (102,5 / 99,5 m), a po brąz Japonka Sara Takanashi (104,0 / 100,0 m). Tuż za podium wylądowała liderująca na półmetku Austriaczka Marita Kramer, która w pierwszej rundzie skacząc 109 metrów ustanowiła nowy rekord skoczni. – Myślę, że większość konkursów z tego roku, szczególnie serie finałowe, są dobrą reklamą kobiecych skoków, ponieważ takie zawody są po prostu emocjonujące – przyznał Kruczek.

Trener naszej reprezentacji podjął też decyzję, które jego podopieczne będą reprezentować Polskę w piątkowym konkursie drużynowym w ramach mistrzostw świata. O sile biało-czerwonego zespołu będą stanowić: Anna Twardosz, Kinga Rajda, Joanna Szwab oraz Kamila Karpiel. W roli kibica zawody te spędzi więc Nicole Konderla.

 

Bartosz Leja,
informacja własna

 

Dodaj komentarz