You are currently viewing Nika Križnar: „Medal olimpijski? Taki jest cel”
Nika Križnar z Kryształową Kulą (fot. Evgeniy Votintsev)

Nika Križnar: „Medal olimpijski? Taki jest cel”

Nika Križnar z pewnością nie zapomni sezonu 2020/2021 do końca swojego życia. Młoda Słowenka zdobyła Kryształową Kulę, kilkukrotnie stanęła na podium zawodów Pucharu Świata, a z Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie powróciła z dwoma medalami. O emocjach towarzyszących jej w Rosji, presji i planach na sezon olimpijski opowiedziała w wywiadzie z rodzimymi mediami. 

 

„Kiedy patrzę na Kulę, wydaje mi się, że może nie być ostatnią”

Choć od zakończenia sezonu 2020/2021 minęły już ponad dwa miesiące, to Nika Križnar wciąż bardzo emocjonalnie podchodzi do swojego triumfu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Młoda Słowenka przyznaje, że po zdobyciu Kryształowej Kuli odczuła dużą ulgę, ale jednocześnie zamierza pracować jeszcze ciężej, aby w przyszłych sezonach osiągać coraz to lepsze rezultaty.

Jeszcze nie wypolerowałam Kryształowej Kuli, bo chciałam zostawić tam pocałunki i odciski palców. Emocje pojawiają się bardziej na niektórych ujęciach, jeśli spojrzę na nie wstecz. Kiedy patrzę na Kulę, wydaje mi się, że może nie być ostatnią. Do tego dążę. Będę pracowała w stu procentach i już nie mogę się doczekać nowego sezonu – zdradza zawodniczka. 

Mimo wielkich tradycji i ogromnego zaplecza, Nika Križnar została pierwszą w historii słoweńską skoczkinią, która sięgnęła po triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. 21-letnia zawodniczka klubu SSK Alpina Žiri, razem z Primožem Petrką i Peterem Prevcem, jako jedyni reprezentanci Słowenii mogą pochwalić się zdobyciem kryształowego trofeum. Jak Križnar czuje się po dołączeniu do tak elitarnego grona? – Dopiero gdy je zdobyłam, pomyślałam o tym, ile nas jest. Nie sądziłam, że było nas tak niewielu. Myślałam, że mogło być więcej. Bardzo się cieszę, że udało mi się coś, co udało się mojemu idolowi, Peterowi Prevcowi. Nie wygrałam jednak tyle zawodów Pucharu Świata co on, brakuje mi też medalu olimpijskiego – mówi skoczkini.

 

Szok, napięcie, łzy i stres

Katharina Althaus Nika Kriznar BlueBird2021NizhnyTagil fotEvgeniyVotintsev 300x200 - Nika Križnar: "Medal olimpijski? Taki jest cel"
Katharina Althaus gratulująca Nice Kriznar (fot. Evgeniy Votintsev / LOC Nizhny Tagil)

Godziny treningów, lata poświęceń i litry potów wylanych na siłowni, pozwoliły Križnar osiągnąć topową formę, która pozwała jej na regularne stawanie na podium konkursów Pucharu Świata. Triumf w klasyfikacji generalnej znaczy dla każdego zawodnika jednak dużo więcej niż początkowo może się wydawać. Jest to nagroda za wykonaną pracę, motywująca do dalszego rozwoju. Ile Kryształowa Kula znaczy więc dla Niki Križnar? – Waży 5,7 kilograma, ale jej rzeczywista waga jest znacznie większa. Nie ma co do tego wątpliwości, ponieważ włożyłam w jej zdobycie wiele wysiłku. W międzyczasie już myślałam, że ją straciłam, ponieważ mieliśmy testy i pozytywne przypadki koronawirusa… Wtedy to był szok, pojawiły się łzy, bo myślałem, że to już koniec, ale w końcu wszystko potoczyło się dla nas korzystnie. Pokazaliśmy, że potrafimy tego dokonać, pomimo całej nerwowości i napięcia – stwierdza 21-letnia Słowenka. 

Puchar Świata kobiet w sezonie 2020/2021 do samego końca był dla wszystkich fanów skoków narciarskich prawdziwą dawką emocji. O triumf w klasyfikacji generalnej poza Niką Križnar walczyły jeszcze dwie skoczkinie – Sara Takanashi i Marita Kramer. Szczególnie młoda Austriaczka mogła zachwycić podczas ostatnich w sezonie konkursów, rozgrywanych na skoczniach w Rosji. Po zaciętej rywalizacji między trzema faworytkami, po Kryształową Kulę sięgnęła Słowenka, choć nad drugą Takanashi miała zaledwie 9 punktów przewagi, a trzecią Kramer wyprzedziła o ledwie 11 „oczek”. Czy plastron liderki cyklu dodatkowo motywował czy stresował młodą Słowenkę? – Kiedy dostałam żółtą koszulkę w Rumunii, nie czułam jeszcze tej presji. Potem były Mistrzostwa Świata, więc myślałem o medalu, a nie o Pucharze Świata. Wygrałam, mimo że byłam zdenerwowana i nie od razu „zaprzyjaźniłam” się ze skoczniami w Rosji. Kiedy tam przyjechaliśmy, pojawiła się presja. Miałam dobre wyniki, ale w drugiej serii musiałam nadrabiać. Wiedziałam, że do końca sezonu będę musiała stać na podium. W Czajkowskim czułam ogromną presję. Trzęsłam się na belce startowej. Kiedy byłam trzecia w ostatnim konkursie, poczułam się już odprężona – przyznaje sześciokrotna medalistka Mistrzostw Świata Juniorów.

Tuż przed światowym czempionatem w Oberstdorfie, to właśnie Križnar była jedną z faworytek do zdobycia medali. Konkurs na mniejszej skoczni nie do końca poszedł jednak po jej myśli, a w konkursie drużyn mieszanych reprezentacja Słowenii zajęła czwartą pozycję. Pozostałe zmagania skończyły się dużo lepiej, a 21-latka wyjechała z Niemiec z dwoma medalami – za zawody drużynowe i indywidualne na skoczni dużej. – Na mniejszej skoczni nie wszystko się udało. Byłam zadowolona z konkursu drużynowego, w którym dobrze skakałam. Dobrze też spisałam się w mikście. Czułam duży stres, a pragnienie zdobycia medalu było zbyt duże. Podczas ostatniego konkursu powiedziałem sobie, że muszę się tym cieszyć. W ostatnim skoku, kiedy poleciałam na zieloną linię, byłam bardzo zadowolona. Wiedziałam, że mam medal. Pytanie brzmiało tylko, jakiego będzie koloru – zdradza reprezentantka klubu SSK Alpina Žiri, która ostatecznie sięgnęła po brąz.

 

Początki Niki Križnar i powołanie do kadry A

Rogelj Kriznar Klinec Hinzenbach2021 fot.GEPAPictures 300x200 - Nika Križnar: "Medal olimpijski? Taki jest cel"
Słoweńskie skoczkinie, w środku Nika Kriznar (fot. GEPA Pictures / Manfred Binder)

Nika Križnar zaliczana jest obecnie do ścisłej światowej czołówki skoczkiń narciarskich, jednak początki jej przygody ze sportem nie były wcale tak kolorowe. Młodej Słowence od początku towarzyszył jednak ogromny zapał i chęć rywalizacji. Jako nastolatka miała bardzo dużo energii. Czy trenerom łatwo się z nią pracowało? – Nie byłam pracowita. Byłam bardzo uparta. Ciągle mi powtarzają, jak uparta byłam jako dziecko. Tak było nawet w przypadku gier planszowych. Byłam rozczarowana porażką i nie mogłam jej zaakceptować. Byłam uparta, ale to też miało pozytywny aspekt. To mnie teraz napędza. Kiedy upadam, idę dalej. Nie zatrzymuję się, nie odpoczywam – stwierdza 21-latka. 

Młoda Słowenka przyznaje, że powołanie do kadry A kobiet dodało jej dużo motywacji. Zawodniczka poczuła się wtedy doceniona i zrozumiała, że może zostać naprawdę dobrą skoczkinią. Jak dogaduje się z innymi koleżankami w drużynie narodowej? – Kiedy dostałem się do reprezentacji A kobiet wtedy zobaczyłam, że jestem na ich poziomie. Mam dodatkową motywację, a dziewczyny są świetne. Bardzo dobrze się rozumiemy – mówi Nika Križnar.

 

Chęć latania i cele medalowe na igrzyska olimpijskie 

Podobnie jak Maren Lundby, czy Silje Opseth, zwyciężczyni Pucharu Świata za sezon 2020/2021 też chciałaby spróbować lotów narciarskich. Nika Križnar podkreśla, że nie może się doczekać, aż Międzynarodowa Federacja Narciarska dopuści kobiety do rywalizacji na skoczniach mamucich. 21-latka zaznacza, że zdaje sobie sprawę, iż loty narciarskie są dużo bardziej wymagające od zwykłych zawodów, ale mimo wszystko chce spróbować latania. Na której skoczni do lotów narciarskich najchętniej skoczyłaby sześciokrotna medalistka mistrzostw świata juniorów?  – Bardzo chciałbym latać. Gdybym miała taką możliwość, chciałabym poszybować w Planicy bardziej, niż gdziekolwiek indziej. Letalnica to piękna skocznia i bardzo chciałbym polecieć tam 200 metrów. Moim celem jest latanie – zdradza skoczkini. 

Młoda Słowenka nie ukrywa, że na Zimowe Igrzyska Olimpijskie, które będą punktem kulminacyjnym sezonu 2021/2022, jedzie po to aby zdobyć medal i po raz kolejny zapisać się na kartach historii skoków narciarskich. Czy Križnar sięgnie po krążek na najważniejszej imprezie? – To jest mój cel. Zawsze stawiałam sobie wyzwania. Tylko wtedy można faktycznie odnieść sukces – skwitowała zawodniczka.

 

Weronika Brodowska,
źródło: Siol.net

 

Dodaj komentarz