You are currently viewing Tande chce szybko wrócić na skocznię. Stöckl: „Jestem pewien, że zimą wystartuje w zawodach”
Daniel-Andre Tande (fot. Evgeniy Votintsev)

Tande chce szybko wrócić na skocznię. Stöckl: „Jestem pewien, że zimą wystartuje w zawodach”

Daniel-André Tande, który w marcu doznał koszmarnego upadku w Planicy, nie wystąpi w zawodach Letniego Grand Prix w Wiśle. Mimo tego, że Norweg czuje się już dobrze i chce wrócić do skakania, musi jeszcze poczekać na pierwsze treningi na skoczni oraz rywalizację w zawodach. – Jest jeszcze za wcześnie – przyznał trener Norwegów, Alexander Stöckl.

 

Prawdopodobnie mało który kibic skoków narciarskich nie pamięta feralnego marcowego dnia w Planicy. Podczas serii próbnej przed jednym z ostatnich konkursów Pucharu Świata w sezonie 2020/2021, fatalnie wyglądającego upadku doznał Daniel-André Tande. Indywidualny mistrz świata w lotach narciarskich z sprzed trzech lat, po wyjściu z progu stracił równowagę i runął na zeskok na 99. metrze, a następnie bezwładnie zsunął się na na sam dół zeskoku. Norweg od razu stracił przytomność, a gdy gdy jego stan zdrowia się unormował został przetransportowany helikopterem do szpitala w Lublanie, gdzie przez kilka dni był utrzymywany w śpiączce farmakologicznej. 

– Rozmawiałem z jednym z lekarzy, który był na skoczni. Powiedział mi, że nie miałem pulsu przez jakieś 2-3 minuty. Miałem przebite płuco i złamane kości w lewym obojczyku. Kiedy lekarze mieli mnie operować, zorientowali się, że mój obojczyk został zmiażdżony jeszcze bardziej niż przypuszczano. Teraz mam w nim dziesięć śrub, które utrzymują wszystko na swoim miejscu. Doznałem również czterech wewnętrznych krwotoków mózgowych. Jestem pewien, że po to wprowadzili mnie w śpiączkę, aby nie dopuścić do obrzęku mózgu. Kiedy jest się w śpiączce, łatwiej kontrolować temperaturę ciała. Moja rodzina i dziewczyna bali się, ponieważ jedno z krwawień było w przedniej, lewej części mojego mózgu. To ten sam obszar, który kontroluje świadomość. Jeśli krwawienie byłoby zbyt duże, mógłbym obudzić się już jako zupełnie inny człowiek – tak jeszcze niedawno tragiczne wydarzenia wspominał Daniel-André Tande.

Mimo licznych obrażeń, 27-latek bardzo szybko wraca do zdrowia i już chce wrócić na skocznię. Póki co nie ma jeszcze na to „zielonego światła” od lekarzy. – Musimy jeszcze trochę poczekać i zobaczyć, jak wszystko się potoczy. Trzeba sprawdzić, czy obojczyk jest stabilny. Potrzebujemy pozytywnej decyzji od lekarzy – powiedział trener Stöckl podczas zgrupowania Norwegów w Lillehammer. W tamtych treningach nie uczestniczył jeszcze Tande. Trener „Wikingów” dodał jednak, że wszystko idzie zgodnie z planem. – Jak dotąd postęp był dobry. Jest tak, jak chcą lekarze, ale po takim upadku lepiej jest nie zaczynać zbyt wcześnie – przyznał na łamach portalu Dagbladet.  

Już teraz wiemy, że utytułowany norweski zawodnik nie wystartuje w inauguracji Letniego Grand Prix w Wiśle, na którą Norwedzy wystawili zaledwie trzech skoczków ze składu rezerwowego. Na belce startowej nie zobaczymy więc także innych czołowych zawodników ubiegłego sezonu, jak choćby Halvora Egnera Graneruda, Mariusa Lindvika i Roberta Johanssona. Kiedy jednak planowany jest powrót Tande na skocznię i do międzynarodowej rywalizacji? Jak podkreślił Alexander Stöckl, start Norwega w którymkolwiek z letnich konkursów jest mało prawdopodobny. 

Główny szkoleniowiec Norwegów zapewnia jednak, że najprawdopodobniej już tej zimy będziemy mogli zobaczyć Daniela-André Tande podczas Pucharu Świata. Nie ustaliliśmy jeszcze daty jego powrotu na skocznię, ale jestem prawie pewien, że tej zimy Daniel weźmie udział w zawodach. Myślę, że to dobry pomysł. Daniel chce jak najszybciej zacząć skakać. Dużo do tego trenuje – zapewnił Austriak.

 

Emilia Kryzel,
źródło: Dagbladet.no / Hopplandslaget

 

Dodaj komentarz