You are currently viewing Taniec zamiast skoków narciarskich… Co z igrzyskami? Zaskakująca decyzja Maren Lundby
Maren Lundby i Nika Kriznar (fot. Julia Piątkowska)

Taniec zamiast skoków narciarskich… Co z igrzyskami? Zaskakująca decyzja Maren Lundby

Zaskakującą decyzję podjęła znakomita norweska skoczkini narciarska, Maren Lundby. Trzykrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli, po sezonie naznaczonym wielkimi wzlotami, ale też momentami kryzysów, zdecydowała się odpocząć od skoczni. Mało kto spodziewał się jednak, że w trakcie przygotowań do sezonu olimpijskiego, 26-latka zdecyduje się na występ w norweskiej odsłonie… „Tańca z gwiazdami”.

 

Najpierw były trzy Kryształowe Kule wywalczone w latach 2017-2020 i totalna dominacja w żeńskich skokach narciarskich. Ostatni sezon nie był już dla norweskiej zawodniczki tak udany. Co prawda w Oberstdorfie wywalczyła swój drugi złoty medal mistrzostw świata, jednak ósma pozycja w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i częste absencje spowodowane kwestiami zdrowotnymi, z pewnością mogły powodować niedosyt.

W ostatnich miesiącach nie dało się też nie zauważyć pozasportowej aktywności Lundby, która głośno zabiegała o prawa kobiet w skokach narciarskich. 26-latka postanowiła także na pewien czas rozstać się ze skocznią i skupić na nieco innych aktywnościach. Nie oznaczało to braku aktywności fizycznej, która finalnie przypłaciła… wstrząśnieniem mózgu. Taki uraz przytrafił się jej podczas meczu piłki nożnej, w którym Lundby uczestniczyła jako czynna zawodniczka.

Kiedy wydawało się, że utytułowana Norweżka skupi się na regeneracji i planowaniu przygotowań do sezonu olimpijskiego… okazało się, że Lundby wystartuje w najnowszej edycji norweskiego „Tańca z gwiazdami” („Skal vi danse?”). Ta decyzja może zaskakiwać tym bardziej, że finałowe etapy telewizyjnego show (jeśli udałoby się jej do nich dotrzeć), odbędą się zaledwie trzy miesiące przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie. A to właśnie ta impreza, dla skoczkini broniącej tytułu olimpijskiego z Pjongczangu (z 2018 r.), ma być kluczowa w czasie nadchodzącej zimy.

Nie jest tajemnicą, że mój ostatni sezon był naznaczony kontuzjami, a w tym sezonie przygotowawczym ograniczam skoki i skupiam się na treningu fizycznym. Robię to po to, żeby osiągnąć poziom, który jest wymagany, by być najlepszą na świecie. W planach jest ścisła kontynuacja treningu w centrum olimpijskim w Oslo. Jednocześnie zalecono mi, aby rzucić wyzwanie swojemu ciału w innych zajęciach, do których nie jest przyzwyczajone. Dlatego program „Skal vi danse” wydaje się być dla mnie odpowiedni w tym roku – powiedziała Maren Lundbym cytowana przed Norweski Związek Narciarski.

Taki obrót sprawy skrytykował jednak kolega Norweżki po fachu, a od kilku lat ekspert telewizji NRK, Johan Remen Evensen. – Bycie na szczycie w sporcie to stawianie wysokich wymagań. Mogła się pojawić teoria, że taka aktywność pomoże jej się wzmocnić przed zimą. Byłem jednak trochę oszołomiony, kiedy o tym przeczytałem. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć jej taniec, jednak być może powinna poczekać z tym do momentu, aż jej sportowa kariera dobiegnie końca. To ryzykowne zagranie. Nie ma zbyt wielu aktywnych sportowców, którzy byli uczestnikami tego programu i którzy mogą udokumentować, że miało to na nich pozytywny wpływ – mówi 35-latek.

Do pomysłu rodaczki nie jest w pełni przekonany także drugi z ekspertów NRK, Anders Jacobsen. Norweg już po zakończeniu kariery skoczka, wziął udział w tej samej tanecznej imprezie. 36-latek zauważył jednak pewne wspólne aspekty skoków narciarskich i tańca. – Taniec wymaga wielu godzin treningu, ale istnieje wiele wspólnych tematów pomiędzy nim, a skokami. Jednym z nich jest odpowiednie wyczucie czasu – przyznał, po czym dodał: – To niestandardowy pomysł. Maren musi otrzymać także normalne szkolenie sportowe, to bardzo ważne.

Przypomnijmy, że Maren Lundby po zdrowotnych przejściach, już wcześniej zdecydowała o tym, że tego lata nie weźmie udziału w żadnych międzynarodowych zawodach. Czy nowatorskie podejście do treningu pozwoli jej już zimą stać się faworytką olimpijskich zmagań? Na odpowiedź musimy poczekać jeszcze kilka miesięcy.

 

Bartosz Leja,
źródło: Hopplandslaget.no / NRK.no

 

Dodaj komentarz