You are currently viewing Wolny i Habdas na podium… Czy 17-latek pójdzie w ślady byłego mistrza świata juniorów?
Jakub Wolny i Jan Habdas (fot. Julia Piątkowska / Ewa Skrzypiec)

Wolny i Habdas na podium… Czy 17-latek pójdzie w ślady byłego mistrza świata juniorów?

Podczas gdy Jakub Wolny stawał na drugim stopniu podium w finałowych zawodach Letniego Pucharu Kontynentalnego w niemieckim Klingenthal, w fińskim Lahti trzecie miejsce w konkursie FIS Cup wywalczył o osiem lat młodszy Jan Habdas. Podobieństw między tymi dwoma zawodnikami można jednak dostrzec nieco więcej. Czy 17-latek pójdzie w ślady 26-latka?

 

Wolny szlifuje detale przed zimą

Dla Jakuba Wolnego niewątpliwie tegoroczny letni sezon jest najlepszym w dotychczasowej karierze. Wszystko zaczęło się od lipcowego triumfu w inauguracyjnym konkursie Letniego Grand Prix w Wiśle i przywdziania żółtego plastrony lidera. Mimo, że pozycji lidera nie udało się utrzymać, później polski kadrowicz wskoczył jeszcze na trzeci stopień podium Pucharu Kontynentalnego w Oslo, a ostatnio dołożył do tego drugie miejsce w drugoligowych zmaganiach w Klingenthal.

W Klingenthal było trochę podobnie jak w Oslo – mówi Wolny, który w pierwszych konkursach w Norwegii i Niemczech był dopiero 26. i 17. – Ostatnio jednak w pierwszy dzień bardzo mocno kręciło wiatrem i właśnie wtedy w drugiej serii nie miałem szczęścia do warunków. W niedziele natomiast warunki były bardzo równe i skoki też były na dobrym poziomie. Jeszcze potrzeba je troszkę ustabilizować i będzie dobrze. Mamy jeszcze parę rzeczy do przetestowania, ale u mnie w technice do dopracowania są wyłącznie detale – dodaje.

Vogtland Arena (HS-140) w Klingenthal, na której ostatnio rozegrano Letni Puchar Kontynentalny, jest jedną z największych dużych skoczni na świecie. Wystarczy wspomnieć, że jej rekord odnotowany w zawodach PK wynosi aż 149,5 metra. Na taką odległość trzy lata temu poszybował Norweg Marius Lindvik. Podczas nieoficjalnych treningów zdarzały się tam jednak skoki nawet 150 metrowe. O takim mówiła nam już kilka lat temu Włoszka Elena Runggaldier. Duże skocznie od mamucich, na których skoczkowie rywalizują wyłącznie zimą, dzieli jednak wciąż co najmniej kilkadziesiąt metrów. Od kilku lat (póki co bezowocnie) pomysł przystosowania skoczni do igelitowej rywalizacji forsują działacze w amerykańskim Ironwood. Czy „pośredni” mamuci obiekt, na którym możliwe były skoki poza granicę 180. metra spotkałby się z zainteresowaniem zawodników? – Myślę, że to świetny pomysł i ja z chęcią bym sobie na takiej skoczni polatał. Czy dojdzie do realizacji takiego projektu, czas pokaże. Uważam, że mogłoby to być naprawdę fajne – kwituje pomysł Amerykanów Wolny.

 

Najlepsze lato Habdasa, celem na zimę Mistrzostwa Świata Juniorów

Podobnie jak w przypadku Jakuba Wolnego, letni sezon 2021 to przełomowy czas dla Jana Habdasa. W przypadku tych dwóch zawodników, nasuwa się jednak więcej podobieństw. Obaj wywodzą się z klubu LKS Klimczok Bystra, a także obaj swoje pierwsze podium zawodów FIS Cup wywalczyli mając rocznikowo 18 lat. Pierwszy z nich dokonał tego w sierpniu 2013 roku na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Drugi po raz pierwszy w czołowej trójce tego cyklu zameldował się we wrześniu tego roku w słoweńskim Ljubnie. Ostatnio Habdas dołożył do tego kolejną trzecią lokatę, którą wyskakał na skoczni Salpausselkä (H-100) w fińskim Lahti.

Nie wiem czy skocznia w Lahti jest ciężka, ponieważ już od pierwszego skoku skakało mi się na niej dobrze i przyjemnie. Jedynym zaskoczeniem jest chyba wysokość, którą się osiąga zaraz nad bulą. Ogólnie bardzo lubię skakać w Lahti chodź przed tym występem skakałem tam tylko raz, przed Mistrzostwami Świata Juniorów w zimie – mówi nam niespełna 18-letni skoczek.

W czym zawodnik kadry juniorskiej upatruje swój tegoroczny progres na skoczni? – Myślę, że na moją dyspozycję wpłynęły ciężkie treningi na siłowni dzięki, którym udało mi się wzmocnić odbicie, ale też sam fakt, że udało mi się wyeliminować wiele błędów na skoczni. Do treningów jak i zawodów staram się podchodzić profesjonalnie i staram się zawsze poprawiać detale. Kluczowa jest w tym cierpliwość, ponieważ nie wszystko da się zrobić od razu. Chciałbym potrenować jeszcze nad sylwetką w locie. Uważam, że już jest poprawa, ale zawsze może być lepiej – przyznaje. 

W przypadku wielu skoczków w okresie dojrzewania, pojawiają się problemy techniczne. Konieczna zmiana sposobu skakania w momencie dość szybkiego rośnięcia, powoduje często kryzysy formy. Jak wygląda to w przypadku Habdasa? – Myślę, że ten okres mam już za sobą. Rzeczywiście miałem jednak ogromne problemy z techniką na skoczni. Dwa, trzy sezony temu miałem właśnie takie słabsze chwile i można powiedzieć, że męczyłem się na skoczni. Teraz już jest wszystko w porządku i można pracować dalej – uspokaja.

Skoczek, który w grudniu skończy 18 lat, przed zimą ma w głowie przede wszystkim jedną sportową imprezę. – Niedługo czeka nas jeszcze obóz w Courchevel, a zaraz po Mistrzostwach Polski zaczyna się sezon zimowy, więc nie zostało nam dużo czasu. Faktycznie apetyt rośnie w miarę jedzenia i liczę na jeszcze lepszy sezon od letniego. Na pierwszym miejscu tradycyjnie stawiam Mistrzostwa Świata Juniorów. Nie chciałbym jednak skupiać się na wyniku, ponieważ później gdzieś tam z tyłu głowy to siedzi, co może nie być zbyt korzystne. Jeśli chodzi o Puchar Świata… Wiadomo, że chciałbym w nim wystartować, ale jeśli tej zimy się nie uda, to uważam, że mam jeszcze czas i nic się nie dzieje – kwituje.

Kończąc jeszcze temat porównań do Jakuba Wolnego… Po pierwszym podium FIS Cup latem 2013 roku, w styczniu 2014 roku Polak został mistrzem świata juniorów. Czy w marcu przyszłego roku, Jan Habdas na zakopiańskiej Średniej Krokwi napisze podobną sportową historię?

 

Bartosz Leja,
informacja własna

 

Dodaj komentarz