You are currently viewing Dawid Kubacki: „Treningi były rozgrzewkowe. W kwalifikacjach koncentracja była odpowiednia”
Dawid Kubacki (fot. Julia Piątkowska)

Dawid Kubacki: „Treningi były rozgrzewkowe. W kwalifikacjach koncentracja była odpowiednia”

Dawid Kubacki okazał się lepszy od znakomicie prezentujących się w treningach rywali i wygrał kwalifikacje do finałowego konkursu Letniego Grand Prix w Klingenthal. Jeszcze podczas treningów polski skoczek korygował detale, jednak w najważniejszej próbie dnia poszybował aż 137,5 metra. – Koncentracja była na odpowiednim poziomie. Swoją robotę na dziś wykonałem – podsumował.

 

W pierwszej rundzie treningowej Kubacki skacząc 128,5 metra zajął czwarte miejsce, a przed nim uplasowali się Ryoyu Kobayashi, Robert Johansson i Yukiya Sato. W drugiej serii zapoznawczej na Vogtland Arenie (HS-140) wylądował znacznie bliżej (118 metrów) i uplasował się dopiero na 37. pozycji. W kwalifikacjach było już tak, jak być powinno. Jak skakało się dzisiaj 31-latkowi z Szaflar? – Dobrze, ale nie od początku. Dwa treningowe skoki były można powiedzieć – rozgrzewkowe. Jeszcze pierwszy był w miarę okej, ale drugi trochę przekombinowałem. Chciałem za dobrze, a wyszło jak zwykle. Teraz w kwalifikacjach myślę, że koncentracja była na odpowiednim poziomie i to był fajny skok. Wygrane kwalifikacje, więc wydaje mi się, że swoją robotę na dziś wykonałem – ocenił.

Podczas piątkowych prób Kubackiego regularnie znosiło na jedną stronę zeskoku. Takie sytuacje także w poprzednich sezonach polskiemu zawodnikowi zdarzały się dość regularnie. Zapytany o to, czym mogą być spowodowane, pokusił się o… krótki wykład z fizyki. – Jest coś takiego jak siła Coriolisa. Jak wylatuję z progu, a Ziemia cały czas się kręci, to nawet jak lecę prosto, Ziemia mi się odsuwa… Tak jakoś wychodzi. Jakoś te skocznie są tak poukładane, że zawsze znosi mnie w tą samą stronę. Sam nie wiem… Trzeba by chyba Ziemię zatrzymać, żeby cały czas było prosto – mówił ze śmiechem. – Oczywiście cały czas nad tym pracuję. Przy tych dobrych skokach tego znoszenia jest dużo mniej. Kiedy pojawiają się drobne błędy, to znoszenie na jedną stronę jest bardziej widoczne – dodał.

Podczas sobotniego, finałowego konkursu w Klingenthal, podopieczny trenera Michala Doleżala stanie przed szansą na wywalczenie swojego czwartego podium w klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix. W latach 2017, 2019 i 2020, Kubacki wygrywał klasyfikację generalną tego cyklu. W tegorocznej edycji triumf ma już zapewniony Norweg Halvor Egner Granerud, ale nasz reprezentant plasuje się aktualnie na trzeciej pozycji i wciąż ma możliwą do odrobienia stratę (33 pkt) do drugiego w stawce Jana Hoerla. Taki scenariusz jest dość możliwy także z tego powodu, że Austriak odpuścił start w Niemczech.

Jak do tej szansy podchodzi Kubacki? – Nie muszę za wiele udowadniać. Chcę sobie po prostu spokojnie pracować. To są zawody, kolejny konkurs, do którego chce podejść tak, jak do każdego innego, czyli ze stuprocentową motywacja i mobilizacją. Tak naprawdę nie ma znaczenia o co się walczy. Idziemy na górę po to, aby oddawać takie skoki, jak ten z kwalifikacji. To one powodują uśmiech i na pewno się po nich dużo lepiej śpi w nocy – skwitował bez nakładania na siebie dodatkowej presji.

 

korespondencja z Klingenthal,
Julia Piątkowska

 

Dodaj komentarz