You are currently viewing Nozomi Maruyama z poważną kontuzją kolana po upadku w Sapporo. Czy to koniec sezonu Japonki?
Nozomi Maruyama (fot. Julia Piątkowska)

Nozomi Maruyama z poważną kontuzją kolana po upadku w Sapporo. Czy to koniec sezonu Japonki?

Fatalne informacje dotarły z Japonii, gdzie jeszcze wczoraj o medale krajowego czempionatu na dużej skoczni rywalizowały tamtejsze skoczkinie. Okazuje się, że po upadku poważnej kontuzji nabawiła się jedna z czołowych zawodniczek Kraju Kwitnącej Wiśni, Nozomi Maruyama.

 

Po wywalczeniu srebrnego medalu na normalnej skoczni Miyanomori (HS-100) w Sapporo, na dużym obiekcie Okurayama (HS-137) Nozomi Maruyama była jedną z głównych kandydatek do medalu. Co więcej, wydawało się, że obok Yuki Ito, to właśnie ona jest w stanie zagrozić głównej faworytce do kolejnego złota, Sarze Takanashi. – W każdych zawodach chodzi o to, aby wygrywać, więc zawsze bardzo chcę tego dokonać. Jestem bliżej Sary niż kiedykolwiek. A patrząc na to, że ona stopniowo poprawiała ostatnio swój poziom, to myślę, że ja też poczyniłam znaczne postępy. Chcę wejść w sezon zimowy ze stuprocentową pewnością, że jestem w dobrej formie – mówiła japońskim mediom jeszcze w piątek, zapewniając, że ostatnią prostą do zimy spędzi na pracowitych treningach.

I już w pierwszej niedzielnej konkursowej rundzie Maruyama poszybowała najdalej, bo aż 129,5 metra. 23-latka podczas lądowania próbowała wykonać klasyczny telemark, aby otrzymać wyższe noty za styl, jednak niestety jej lewa noga nienaturalnie się wygięła i zawodniczka z Nagano upadła. Na domiar złego, nie od razu wypięły jej się narty, co w jeszcze większym stopniu mogło grozić wystąpieniem kontuzji.

Maruyama nie zdołała samodzielnie opuścić zeskoku i udało się jej to dopiero na noszach w asyście służb medycznych. Japonka natychmiast została przetransportowana do szpitala w celu przejścia dokładnych badań. Niedługo później po rezonansie magnetycznym okazało się, że podopieczna trenera Tomoharu Yokokawy doznała uszkodzenia więzadła krzyżowego przedniego i łąkotki w kolanie, a także stłuczenia kości udowej i strzałkowej. Biorąc pod uwagę, jak poważna jest to kontuzja w realiach sportów narciarskich, trudno przewidywać, aby Nozomi Maruyama zdołała pojawić się na skoczni w najbliższych miesiącach. Sama zawodniczka dzisiaj umieściła post na Instagramie, w którym precyzuje i potwierdza dramatyczną całą sytuację. „To zerwanie więzadła krzyżowego przedniego, uszkodzenie łąkotki i stłuczenie kości udowej i piszczelowej. Nie mogę się doczekać dnia, w którym znów będę mogła skakać. Chcę ciężko pracować nad procesem rehabilitacji” – pisze. Wszystko zależne jest od tego, jak poważne jest uszkodzenie więzadeł w kolanie. W przypadku ich zerwania, absencja zawodników najczęściej trwa wiele miesięcy i nierzadko przedłuża się nawet do roku. Tym samym okazuje się, że sezon olimpijski utalentowana Japonka ma z głowy.

A przypomnijmy, że minione lato było dla utalentowanej skoczkini najlepsze w dotychczasowej karierze. Maruyama dwukrotnie zameldowała się na podium, zajmując trzecie miejsce na dużej skoczni im. Adama Małysza w Wiśle, a także drugą lokatę na normalnym obiekcie w czeskim Frensztacie. Świetnie spisywała się także w poprzednim sezonie zimowym 2020/2021, który w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata ukończyła na wysokiej jedenastej pozycji. Ponadto podczas konkursów w Czajkowskim i Niżnym Tagile, w których była czwarta i piąta, niewiele zabrakło jej do konkursowego podium.  W związku z tym Japonka mogła wiązać spore nadzieje ze zbliżającym się sezonem olimpijskim.

Po wydarzeniach związanych z jej kontuzją, sztab szkoleniowy japońskiej kadry kobiet odłożył na kolejne dni decyzję o składzie kadry na inauguracyjne zawody Pucharu Świata w Niżnym Tagile, które odbędą się w dniach 25-27 listopada. Można jednak zakładać, że pewne miejsce w składzie mają Sara Takanashi, Yuki Ito, Yuka Seto, Yuka Kobayashi, Haruka Iwasa, a także Kaori Iwabuchi.

 

Bartosz Leja,
źródło: informacja własna / Sportsnavi.co.jp / Ski Association of Japan

 

Dodaj komentarz