You are currently viewing Amerykanka na mistrzostwach Polski w Zakopanem. Nina Lussi: „Ciężko odgadnąć, że to jest to samo miejsce”
Nina Lussi (fot. Julia Piątkowska)

Amerykanka na mistrzostwach Polski w Zakopanem. Nina Lussi: „Ciężko odgadnąć, że to jest to samo miejsce”

Nina Lussi była jedną z zagranicznych zawodniczek, które wzięły udział w mistrzostwach Polski na Średniej Krokwi w Zakopanem. Obecność 27-letniej Amerykanki mogła nieco zaskakiwać, jednak jak sama tłumaczy aktualnie trenuje wraz… z francuską kadrą kobiet. Pochodząca z Lake Placid zawodniczka przyznała, że od jej ostatniej wizyty na skoczniach w Zakopanem bardzo wiele się zmieniło.

 

Nina Lussi wraz z trzema francuskimi skoczkiniami, Julią Clair, Océane Avocat Gros i Joséphine Pagnier, przebywała w Zakopanem już od kilku dni. Cała grupa prowadzona przez Damiena Maitre miała okazję potrenować na torach lodowych zarówno na Wielkiej Krokwi im. Stanisława Marusarza (HS-140), jak i na zmodernizowanej Średniej Krokwi im. Bronisława Czecha (HS-105). Co ciekawe, Lussi podzieliła się na Instastory wspomnieniem z zakopiańskich skoczni sprzed kilkunastu lat. – To było w 2009 roku, a więc trochę dawno temu. Kiedy spojrzy się w górę na te skocznie, ciężko odgadnąć, że to jest to samo miejsce. Te skocznie to naprawdę najwyższej klasy obiekty – chwali 27-latka. – Uwielbiam obserwować rozwój nie tylko większych skoczni. Myślę, że to naprawdę ważne, aby zobaczyć rozwój tych mniejszych obiektów i zobaczyć trenujących na nich młodych sportowców. Miło było w ostatnich dniach zobaczyć wielu młodych polskich skoczków narciarskich. Macie dużo talentów – dodaje.

Warto wspomnieć, że Nina Lussi startowała w zawodach FIS w Zakopanem trzykrotnie. Pierwszy raz pojawiła się w stolicy Polskich Tatr w lutym 2009 roku podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego kobiet. Wówczas mając niespełna 15 lat zajęła na Średniej Krokwi 44. miejsce. Co ciekawe, triumfowała wówczas jej rówieśniczka i koleżanka z kadry, Sarah Hendrickson. I to właśnie utytułowana skoczkini ze Stanów Zjednoczonych udostępniła dalej fotograficzne wspomnienie rodaczki z Zakopanego. Później Lussi w Zakopanem była jeszcze dwukrotnie – w 2011 i 2012 roku, kiedy na Podhalu również gościły „drugoligowe” zmagania kobiet. Najlepszy wynik uzyskała za trzecim razem, kiedy uplasowała się na 15. pozycji.

Amerykanka ze stanu Nowy Jork zaznaczyła, że podobna renowacja do tej, którą ma za sobą kompleks Średniej Krokwi, trwa na jej rodzimych skoczniach. – Skocznie w moim rodzinnym mieście Lake Placid przechodzą podobną modernizację. Tam też zostanie użyty ten sam system mrożenia torów najazdowych, zmieniony jest profil zeskoku… Jestem podekscytowana powrotem do domu i skoków na naszej wersji takich skoczni – mówi.

Lussi zapytaliśmy także o jej współpracę z francuską kadrą skoczkiń. Skąd wzięła się współpraca amerykańskiej zawodniczki stacjonującej do tej pory w Słowenii, z reprezentacją Trójkolorowych? – Francja to piękny kraj, więc to na pewno pomaga. To naprawdę fajna grupa szkoleniowa, a że nie jest nas wiele, tworzymy bardzo bliską społeczność. Mam naprawdę dobre relacje z moimi trenerami i udało mi się wspólnie pracować z drużyną amerykańską i francuską, co okazało się bardzo pomocne. Jestem naprawdę podekscytowana tym, co ta zima ma w zanadrzu, także dla moich francuskich koleżanek z drużyny. Myślę, że istnieje duży potencjał, którego świat jeszcze w nich nie dostrzegł. Nie mogę się doczekać tego sezonu – skwitowała zawodniczka spędzająca teraz najwięcej czasu we francuskim Courchevel.

 

rozmawiała Julia Piątkowska

 

Dodaj komentarz