You are currently viewing Trzej Kazachowie, dwaj Finowie i jeden Bułgar. Znamy kolejne składy na pucharową inaugurację w Rosji
Vladimir Zografski (fot. Julia Piątkowska)

Trzej Kazachowie, dwaj Finowie i jeden Bułgar. Znamy kolejne składy na pucharową inaugurację w Rosji

Kolejne reprezentacje nie tylko ogłaszają składy na inauguracyjne zawody Pucharu Świata, ale nawet przybyły już do Niżnego Tagiłu. Do obwodu swierdłowskiego zawitali już trzej skoczkowie z Kazachstanu, a także „rodzynek” z Bułgarii. Tylko dwóch skoczków wysyłają do Rosji Finowie.

 

Wczoraj do Niżnego Tagiłu zawitali skoczkowie z Kazachstanu i Bułgarii. Pierwszy z tych krajów będzie w Rosji reprezentowany przez trzech zawodników. W tym gronie znajdą się Sergey Tkachenko oraz Danil Vassilyev, którzy mają za sobą najlepszy letni sezon w dotychczasowej narciarskiej przygodzie. Pierwszy z nich podczas Grand Prix w Szczuczyńsku zajął szóste i dziesiąte, a drugi siedemnaste miejsce. Zarówno dla 22-latka, jak i dla 17-latka były to życiowe rezultaty w zawodach elity. I mimo, że w Kazachstanie zabrakło wielu skoczków ze światowej czołówki, to takie wyniki mogą stanowić sporą mobilizację na sezon zimowy. A trzeba przyznać, że poprzednio rewelacji nie było. W zawodach Pucharu Świata w sezonie 2020/2021, żadnemu z kazachskich skoczków nie udało się zdobyć choćby jednego punkciku. Co ciekawe, najbliżej tego był najmłodszy Vassilyev, który w rumuńskim Rasnovie uplasował się na czterdziestej pozycji. Poza wspomnianą już dwójką, w Niżnym Tagile wystartuje także najbardziej doświadczony obecnie zawodnik z Kazachstanu, 27-letni Sabirzhan Muminov. On jednak ani zimą, ani latem nie zachwycał.

Zdecydowanie większe nadzieje z pucharową inauguracją mogą wiązać kibice Vladimira Zografskiego. 28-letni Bułgar podczas zawodów Letniego Grand Prix w Szczuczyńsku wywalczył swoje pierwsze podium, ustępując tylko Norwegom, Halvorowi Egnerowi Granerudowi i Mariusowi Lindvikowi. Ostatecznie w klasyfikacji generalnej cyklu uplasował się na wysokiej szesnastej pozycji. Poprzednia zima nie była w wykonaniu podopiecznego Matjaža Zupana najlepsza w karierze, a mimo tego zdołał on czterokrotnie zameldować się w finałowej trzydziestce. Do sezonu 2018/2019 wciąż było jednak daleko – wówczas był nawet szósty w fińskiej Ruce, a w „generalce” wywalczył 33. miejsce. Czy olimpijski sezon 2021/2022 będzie kolejnym przełomem w karierze „samotnika” z Bułgarii? Szansa na pierwsze punkty nadejdzie już na rosyjskim Bocianie. Dodajmy, że Bułgarzy mają aktualnie aż trzyosobową kwotę startową na zawody Pucharu Świata, jednak póki co próżna szukać większej liczby bułgarskich zawodników nie tylko z prawem do startu w Pucharze Świata, ale w ogóle na poziomie międzynarodowych zawodów FIS.

Mimo, że czteroosobową kwotą startową na Puchar Świata dysponują Finowie, to na inaugurację zimy do Rosji uda się tylko dwóch reprezentantów Suomi. Trener Väätäinen zdecydował, że będą to wyłącznie jego najmocniejsi podopieczni, którzy w poprzedniej kampanii Pucharu Świata stanowili o sile swojej ekipy. Mowa tu oczywiście o Antti Aalto oraz Niko Kytösaho. Pierwszy z nich jeszcze w październiku musiał przejść bolesny zabieg nosa spowodowany dolegliwościami alergicznymi, który spowodował kilkutygodniową przerwę w treningach i absencję na mistrzostwach kraju. 26-latek minionej zimy był jednak liderem swojej drużyny, zajmując w pucharowej „generalce” 37. pozycję. Czy uda mu się nawiązać do bardzo solidnych wyników z sezonu 2018/2019, szóstej lokaty z zawodów w Bad Mitterndorf i 25. w klasyfikacji generalnej PŚ? Na drodze do nieformalnej pozycji lidera fińskiej kadry stoi jednak Kytösaho. Uważany niegdyś za wielki talent skoczek, był 50. skoczkiem sezonu 2020/2021, wylądował też na osiemnastej pozycji w Engelbergu. Niedawno w rozmowie z fińskimi mediami zapowiedział, że spore zmiany w przygotowaniach poczynione jeszcze latem, mają zaprocentować. Czy tak będzie w rzeczywistości?

Start Pucharu Świata w Niżnym Tagile już za kilka dni. Dodajmy, że w Rosji nie pojawi się aktualny mistrz Finlandii, Eetu Nousiainen, który po tytule wywalczonym w październiku w Lahti nie został dołączony do zaledwie trzyosobowej kadry narodowej swojego kraju. Nie wystartuje także Jarkko Määttä, który poprzedniej zimy był trzecim z reprezentantów Suomi, który sięgał po pucharowe punkty. Miejsce nie znalazło się też dla trzeciego kadrowicza, Arttu Pohjoli. Tym samym żaden z medalistów krajowego czempionatu w Lahti… nie znalazł wystarczającego uznania trenerów i działaczy, aby rozpocząć sezon zimowy w Rosji.

 

Bartosz Leja,
źródło: Ski Jumping Team Finland / informacja własna

 

Dodaj komentarz