You are currently viewing Roman Koudelka wraca do rywalizacji. „Powiedziałem sobie, że muszę wziąć się w garść”
Roman Koudelka (fot. Julia Piątkowska)

Roman Koudelka wraca do rywalizacji. „Powiedziałem sobie, że muszę wziąć się w garść”

Po długiej rekonwalescencji spowodowanej urazami, do walki w międzynarodowych zawodach wrócił Roman Koudelka. Najlepszy czeski skoczek ostatniej dekady zajął trzecie miejsce w sobotnich zawodach Pucharu Kontynentalnego na dużej skoczni HS-117 w norweskim Vikersund. Niemniej jednak ma być to dopiero początek odbudowy formy pięciokrotnego zwycięzcy konkursów Pucharu Świata.

 

Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że Koudelka wróci do startów dopiero podczas Pucharu Świata w Engelbergu. Na szczęście dla 32-letniego zawodnika jego stan zdrowia po kontuzji kolana umożliwił mu wcześniejszy powrót na skocznie. – Przed wyjazdem do Norwegii planowałem trenować w Austrii, ale skocznie nie były jeszcze otwarte z powodu braku śniegu. Oddałem tylko około piętnastu skoków w Planicy, a potem pojechałem prosto do Norwegii. To był obiekt, na którym nigdy wcześniej nie skakałem, więc to była dla mnie premiera, co zawsze jest trochę trudniejsze – komentował zawodnik z Turnova.

Słowa lidera czeskiej kadry idealnie potwierdzają wyniki. Podczas piątkowej, zapoznawczej rywalizacji „Električka” nie zakwalifikował się nawet do drugiej serii, lądując na 36. miejscu. – Piątek był dla mnie wielkim rozczarowaniem. Wiedziałem, że nie jestem w złej formie, ale jakoś nie mogłem się odpowiednio skoncentrować. Prawdopodobnie czułem za dużo wiatru i innych rzeczy wokół. W końcu był to pierwszy konkurs od dłuższego czasu i być może konsekwencją tego była pewna nerwowość – przyznał w rozmowie z Milanem Novotným z portalu Denik.cz.

Znacznie lepiej było w sobotę, kiedy to zwycięzca konkursu Pucharu Świata z 2016 roku z Wisły, wskoczył na trzecie miejsce w zawodach „drugiej ligi”. – Na początku trochę się na siebie złościłem. Powiedziałem sobie, że muszę wziąć się w garść. Piątek udało mi się zostawić za sobą, a w sobotę byłem kimś innym. Zdałem sobie sprawę, przez co musiałem przejść, aby wrócić do skakania. To mnie trochę uspokoiło i w sobotę czułem się świetnie – mówił Czech w zupełnie innym nastroju.

Skoczek, który jedenaście razy wskakiwał na pucharowe podium, nie wie jeszcze czy wystąpi w szwajcarskim Engelbergu. – Będę trenował na dużej skoczni w Planicy. Będzie tam trener kadry Vasja Bajc i w zależności od dyspozycji, podejmiemy decyzję, czy pojadę w ten weekend na Puchar Świata do Engelbergu, czy też wystąpię dopiero w Turnieju Czterech Skoczni – zakończył. Warto pamiętać, że ostatnie próby startów w Pucharze Świata nie były udane dla naszego południowego sąsiada. Koudelka w minionym sezonie był 56. w Oberstdorfie, a w Garmisch-Partenkirchen nie przebrnął nawet kwalifikacji. 32-letni skoczek ostatnie punkty zdobył 28 lutego 2020 roku, kiedy to zajął 30. miejsce w Lahti.

 

Gabriel Bartelmus,
źródło: Denik.cz

 

Dodaj komentarz