Austriacka część Turnieju Czterech Skoczni i Puchar Świata w Willingen bez kibiców

Jeszcze początek sezonu 2021/2022 zapowiadał się dla kibiców całkiem obiecująco. Fani skoków narciarskich, którzy chcieli na żywo poczuć atmosferę konkursów najwyższej rangi, mieli okazję pojawić się w Niżnym Tagile, Ruce i Wiśle. Już w Klingenthal jednak trybuny ze względów obostrzeń pandemicznych były puste. Niestety dziś zapadły decyzje o zamknięciu dla kibiców także austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni, a także zawodów Pucharu Świata w Willingen.

Doświadczenie nabrane poprzedniej zimy, a także początek sezonu olimpijskiego mogły zwiastować lepsze czasy dla kibiców. Fani skoków obejrzeli na żywo z trybun konkursy w rosyjskim Niżnym Tagile, fińskiej Ruce i polskiej Wiśle. W niemieckim Klingenthal organizatorzy po decyzjach władz podjęli decyzję o nieobecności publiki, jednak tak powróciła pod skocznię już w szwajcarskim Engelbergu.

Kolejną perspektywą były zawody niemieckiej części Turnieju Czterech Skoczni, czyli zmagania w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Nasi zachodni sąsiedzi odpowiednio wcześniej poinformowali, że zarówno na Schattenbergschanze (28-29 grudnia), jak i na Grosse-Olympiaschanze (31 grudnia – 1 stycznia) skoczkowie będą rywalizować przy ciszy charakterystycznej dla pandemicznych, COVID-owych realiów. Odmienne decyzje zapowiadali Austriacy, którzy zamierzali zapełnić część trybun na Bergisel w Innsbrucku (3-4 stycznia) oraz Paul-Ausserleitner-Schanze w Bischofshofen (5-6 stycznia). Jeszcze na początku tego tygodnia komitety organizacyjne trzeciej i czwartej areny cyklu informowały, że wejściówki na konkursy uzyska odpowiednio 4000 oraz 3500 widzów. – Wspaniale, że nie musimy dekorować zwycięzcy przed pustymi trybunami. Od razu rozpoczęliśmy budowę odpowiednich trybun – mówił Manfred Schützenhofer, prezes klubu SC Bischofshofen i szef komitetu organizacyjnego finałowego konkursu, zaznaczając, że każda z osób znajdujących się na zawodach musi być zaszczepiona lub być ozdrowieńcem.

Jak bardzo jednak bywa pandemiczna sytuacja, przekonaliśmy się wielokrotnie. Już kilka dni później działacze przekazali informację o tym, że także w Austrii kibiców zabraknie, idąc śladem niemieckich kolegów po fachu. – Jesteśmy świadomi naszej odpowiedzialności i dlatego postanowiliśmy nie zezwolić kibicom na udział w kolejnych zawodach Pucharu Świata w narciarstwie klasycznym i alpejskim w Innsbrucku, Bischofshofen, Flachau i Zauchensee. Żałujemy tej decyzji, współczujemy kibicom i zawodnikom, ale chcemy jak najlepiej wesprzeć rząd w jego wysiłkach – powiedziała prezydent austriackiej federacji narciarskiej, Roswitha Stadlober. Warto podkreślić, że w związku z rozprzestrzenianiem się wariantu koronawirusa o nazwie Omikron, austriacki rząd wprowadził kolejne obostrzenia, które są głównym powodem powyższych decyzji.

Jak się dziś okazało, w ślady Klingenthal, Oberstdorfu i Garmisch-Partenkirchen, dziś poszli też organizatorzy zmaga w niemieckim Willingen. Na Mühlenkopfschanze, na której skoczkinie i skoczkowie zmierzą się w zawodach Pucharu Świata w dniach 28-30 stycznia 2022 roku, także nie pojawią się kibice. Mimo, że już od października trwała przedsprzedaż biletów na te zawody i podobnie jak w przypadku Turnieju Czterech Skoczni wejściówki mogli nabyć wyłącznie osoby zaszczepione i ozdrowieńcy, to organizatorzy zawodów tłumaczą swoją decyzję właśnie groźbą rozprzestrzenienia się wariantu Omikron. Ponadto od 28 grudnia lokalne władze zdecydowały, że widzowie nie będą mogli uczestniczyć w masowych wydarzeniach sportowych.

– Jesteśmy bardzo rozczarowani, że po raz kolejny żaden kibic nie będzie mógł wejść na Mühlenkopfschanze, ale w tych trudnych czasach, zdrowie powinno być dla nas priorytetem – mówi przedstawiciel komitetu organizacyjnego zawodów w Willingen, Jürgen Hensel, wspominając także zeszłoroczną absencję widzów. – Nie chcemy się jednak całkowicie zniechęcać i mamy nadzieję, że Puchar Świata w skokach narciarskich w 2023 roku odbędzie się ponownie w sprawdzonej formule, przy jak największej liczbie kibiców – podsumował.

Bartosz Leja,
źródło: vierschanzentournee.com / weltcup-willingen.de