You are currently viewing Rollercoaster polskich skoczków. Kontuzja Stocha, COVID Kubackiego, szansa Wąska
Kamil Stoch (fot. Julia Piątkowska)

Rollercoaster polskich skoczków. Kontuzja Stocha, COVID Kubackiego, szansa Wąska

Jeszcze do niedawna trudno byłoby wyobrazić sobie zawody Pucharu Świata w Zakopanem bez Kamila Stocha i Dawida Kubackiego. Skoczkowie będący filarem reprezentacji Polski, tym razem będą musieli obejść się smakiem. Trzykrotny mistrz olimpijski nabawił się kontuzji, która wykluczyła go z rywalizacji na Wielkiej Krokwi, natomiast mistrz świata z Seefeld otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawiursa.

 

Z występem w Zakopanem Kamil Stoch wiązał ogromne nadzieje. Po wycofaniu się z drugiej części Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen, 34-latek wrócił szybciej do kraju, aby wszystko sobie uporządkować. Zarówno pod względem sportowym, jak i w kwestiach mentalnych. Mimo początkowych problemów z przygotowaniem zakopiańskiej skoczni do treningów, Stochowi udało się oddać treningowe próby, które jak zgodnie twierdził sam zainteresowany i trenerzy, mieli wzbudzić optymizm. Pięciokrotny zwycięzca pucharowych zmagań w Zakopanem znalazł się nawet w oficjalnym składzie na weekendowe zawody.

KamilStoch noga 2022 Instastory 300x240 - Rollercoaster polskich skoczków. Kontuzja Stocha, COVID Kubackiego, szansa Wąska
Kontuzjowany staw skokowy Kamila Stocha po szybkiej rehabilitacji (fot. Instastory Kamila Stocha)

Niestety po środowej rozgrzewce kadry przed kolejnym treningowym dniem, dotarły do nas niepokojące informacje. Staw skokowy lidera kadry miał spuchnąć i powodować spory dyskomfort. Po natychmiastowych próbach zażegnania problemu, lekarze na czele z doktorem Aleksandrem Winiarskim zdecydowali, że start Stocha na Wielkiej Krokwi nie będzie możliwy. Mimo ogromnych chęci i nadziei, tegoroczne zmagania w stolicy polskich Tatr odbywają się więc bez najbardziej utytułowanego naszego reprezentanta. Po intensywnych godzinach spędzonych z fizjoterapeutami na szybko zarządzonej rehabilitacji, dzisiaj z polskiego zespołu napłynęły lepsze informacje.

Te potwierdził sam Stoch. „Nigdy w życiu nie miałem tak długiej i intensywnej rehabilitacji jednego dnia, ale efekty są niewiarygodne” – napisał sam skoczek na Instastory. Dodał też, że siniaki, które pojawiły się na kontuzjowanej nodze, są… dobrym objawem. Im szybciej fioletowy kolor pojawi się na kontuzjowanym miejscu, tym szybciej uda się doprowadzić je do stanu sprzed urazu. To w rozmowie z TVP Sport potwierdził też dbający o zdrowie lekarzy w kadrze dr Winiarski. Nie jest więc wykluczone, że Kamil Stoch powróci do pucharowych zmagań już w czasie kolejnych pucharowych weekendów. A te odbędą się w niemieckim Titisee-Neustadt (22-23 stycznia) oraz Willingen (28-30 stycznia). Wydaje się, że pucharowy test przed Zimowymi Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie, które odbędą się w lutym, byłyby w przypadku 34-latka bardzo wskazane. Bo trudno wyobrazić sobie olimpijskie zmagania bez Kamila Stocha…

Niestety po czwartkowych testach na obecność koronawirusa, mocno skomplikowała się także sytuacja Dawida Kubackiego. 31-latek z Szaflar otrzymał pozytywny wynik, został wycofany ze startu i odizolowany od polskiej ekipy. Poddany kwarantannie zawodnik, który w 2020 roku stał w Zakopanem na trzecim stopniu podium, był mocno rozczarowany zaistniałą sytuacją. „Niestety i mnie dopadło. W tym roku nie będzie mi dane poczuć atmosfery zawodów w Zakopanem. Sprzed telewizora będę trzymał kciuki za kolegów” – napisał na Instagramie dodając twarz z uronioną łzą… Pozytywny wynik testu na COVID-19 niestety wyklucza Kubackiego także ze startu w kolejnych zawodach PŚ w Titisee-Neustadt. Ze względu na przepisy wprowadzone przez Międzynarodową Federacją Narciarską (FIS), skoczkowie, u których wykryto wirusa SARS-CoV-2 muszą przejść obowiązkową 14-dniową kwarantannę. Tym samym jeżeli Kubacki nie uzyska w najbliższych dniach negatywnych wyników testów PCR, jego powrót będzie możliwy najwcześniej w Willingen.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Dawid Kubacki (@dawid.kubacki.official)

W przypadku Pawła Wąska sytuacja zmieniała się z kolei jak w kalejdoskopie. Początkowo wydawało się, że 22-latek podzieli losy Kubackiego, ponieważ w czwartek uzyskał pozytywny wynik testu. Już dzień później, w piątkowy poranek, po dwóch testach PCR wyniki okazały się negatywne, co oznaczało, że jeden z naszych najlepszych zawodników tej zimy będzie mógł się pojawić na Wielkiej Krokwi. Choć sam… zdążył już się pogodzić z absencją. „Niestety COVID mnie dopadł i póki co mogę rywalizować jedynie wirtualnie. Szkoda bo bardzo cieszyłem się na konkursy w Zakopanem wraz z kibicami. Najważniejsze jednak że na razie czuje się dobrze i mogę na sucho trenować w domu” – napisał na Instagramie zaledwie dobę temu, siedząc przed symulatorem wyścigowym. Szybka zmiana spowodowała, że sam zainteresowany musiał bardzo szybko wrócić z Ustronia do Zakopanego. Dodajmy, że przez chwilę pewien występu nie był też Jakub Wolny, którego czwartkowy wynik testu był niejednoznaczny (ze wskazaniem na negatywny). Finalnie piątkowy poranny test wykluczył ryzyko zakażenia koronawirusem.

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Paweł Wąsek (@wasekpawel)

 

Bartosz Leja,
źródło: Instagram / informacja własna

 

Dodaj komentarz