You are currently viewing Johann Andre Forfang z pozytywnym wynikiem testu. Trudna sytuacja Norwegów
Johann Andre Forfang (fot. Julia Piątkowska)

Johann Andre Forfang z pozytywnym wynikiem testu. Trudna sytuacja Norwegów

Sytuacja w norweskiej kadrze skoczków zmienia się jak w kalejdoskopie. Tuż po wczorajszym triumfie w mistrzostwach kraju w Oslo, pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa otrzymał triumfator tych zawodów, Johann Andre Forfang. Stąd też natychmiastowa decyzja o objęciu go kwarantanną. Nieco lepszą wiadomością jest dla ekipy z Kraju Wikingów zmiana przepisów, która ułatwia nieco sytuację przechodzącemu aktualnie zakażenie Danielowi-Andre Tande.

 

We wtorek z Norwegii dotarła informacja o pozytywnych wynikach testów na COVID-19 u Fredrika Villumstada oraz Daniela-Andre Tande. Obaj przechodzą póki co chorobę bezobjawowo, więc szczególnie rozgoryczony mógł być ten drugi. Niespełna 28-letni zawodnik znalazł się wszak w norweskiej reprezentacji olimpijskiej, a tymczasem jego wylot do Pekinu stanął pod znakiem zapytania. Nie jest on jeszcze niemożliwy, jednak aby jego start olimpijski start doszedł do skutku, musi zaistnieć kilka czynników.

Według pierwotnie przedstawionych przepisów ustalonych przez chińskich organizatorów, jeśli sportowiec otrzyma pozytywny wynik testu na 30 dni przed wylotem do Chin (a ten odbędzie się już 31 stycznia), będą od niego wymagane dwa negatywne wyniki testu PCR z ostatnich 24 godzin. Te dwa testy trzeba będzie okazać nie później niż 8 dni przed podróżą. Ponadto niezbędne będzie posiadanie dwóch negatywnych testów PCR wykonanych w ciągu 97 i 72 godzin przed wylotem. Wszystko wskazywało więc na to, że dla Daniela-Andre Tande zaczęła się walka z czasem. Dziś dowiedzieliśmy się o zmianie tych wytycznych. Dwa negatywne testy PCR trzeba przedstawić nie później niż 5 dni przed wylotem, a kolejne dwa w ciągu 72 godzin przed wylotem z 24 godzinnym odstępem. Łącznie daje to liczbę czterech testów w ciągu pięciu dni. Wydaje się to dość mocno zawikłane, jednak tego spodziewały się też poszczególne ekipy jeśli chodzi o decyzje chińskich organizatorów.

Przypomnijmy, że do czempionatu w Oslo nie został dopuszczony także Mariusa Lindvik, który jako osoba bliskiego kontaktu z zarażonymi, również profilaktycznie została poddana izolacji, mimo że sam otrzymał negatywny test. Teraz okazuje się, że to nie koniec COVID-owego zamieszania u Norwegów. Tuż po zdobyciu złotego medalu na Oslo-Holmenkollbakken (HS-134) badanie antygenowe wykazało koronawirusa u Johanna Andre Forfanga. A bez wątpienia miał on podczas zawodów kontakt choćby z gratulującym mu Halvorem Egnerem Granerudem, który dość niespodziewanie ukończył konkurs poza podium. 26-letni Forfang czeka jeszcze na drugie badanie, czyli test PCR, który powinien przynieść więcej odpowiedzi w kwestii dokładności pierwszego testu. Sam zainteresowany przyznawał, że obawiał się zakażenia widząc sytuację w karze. Spoglądając na ekipę trenera Alexandra Stoeckla, względnie bezpieczny może się wydawać właściwie jedynie Robert Johansson, który ze względu na uraz pleców odpuścił starty w kilku ostatnich konkursach.

Czy Wikingowie będą musieli się liczyć z wystawieniem podczas igrzyszk w Pekinie mocno rezerwowego składu? A może rzutem na taśmę wszystkim najmocniejszym Norwegom uda się wyzdrowieć, i co kluczowe, uzyskać negatywne wyniki testów na COVID-19? Wydaje się, że to dopiero początek zamieszania, które może zahaczyć nie tylko o reprezentację z Kraju Fiordów…

 

Bartosz Leja,
źródło: Nettavisen.no / informacja własna

 

Dodaj komentarz