Kolejny przystanek Pucharu Świata panów i inauguracja zmagań pań zbliżają się wielkimi krokami, dlatego tez Alexander Stoeckl oraz Christian Meyer podjęli ostateczną decyzję dotyczącą składów na zawody w rodzimym Lillehammer. Reprezentanci kraju Wikingów wystąpią w silnym i licznym składzie, a na skoczni nie zabraknie Phillipa Sjoeena.
Na liście zgłoszeń pojawiło się 14 nazwisk, jednak ze względu na to, że Norwegowie będą mogli wystawić w konkursie 13 skoczków (limit 7 reprezentantów wynikający z pucharowych rankingów i 6 z tzw. kwoty krajowej), to jeden ze zawodników biorący udział w piątkowych treningach obejrzy pierwszy konkurs w telewizji. Trener Alexander Stoeckl będzie dokonywał wyboru spośród poniższych 14 podopiecznych:
- Daniel-Andre Tande
- Tom Hilde
- Kenneth Gangnes
- Anders Fannemel
- Rune Velta
- Johann Andre Forfang
- Phillip Sjoeen
- Joachim Hauer
- Halvor Egner Granerud
- Andreas Stjernen
- Joacim Oedegard Bjoereng
- Fredrik Bjerkeengen
- Marius Lindvik
- Espen Roee
Sześciu skoczków, którzy wystąpią w Lillehammer, ma już na swoim koncie punkty Pucharu Świata. Klasyfikacji generalnej przewodzi Daniel-Andre Tande, 9. miejsce zajmuje Johann Andre Forfang, 11. jest Kenneth Gangnes, a 15. Andreas Stjernen. W trzeciej dziesiątce, odpowiednio na 21. i 25. miejscu, plasują się Tom Hilde i Anders Fannemel.
Szansę na punktową zdobycz, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, dostał Phillip Sjoeen, kóry jeszcze niedawno zastanawiał się nad przerwaniem kariery. Teraz jednak, jak sam przyznaje, otrzymał zastrzyk nowej energii i wierzy w dobry rezultat podczas startów na Lysgaardsbakken. W rozmowie z portalem nettavisen.no podkreślił jednak, że nie wie, skąd taki nagły przypływ motywacji. - Dobrze jest znów być wśród kolegów i czuć radość ze skoków - nie ukrywa radości 19-latek, który w miniony weekend startował w krajowych zawodach w Renie sygnowanych znakiem Konica Minolta, w których zajął 8. i 3. miejsce. I choć sam zainteresowany uważa, że jego skoki konkursowe nie były zbyt udane, to czerpie satysfakcję z wcześniejszych treningów. - Za mną udany weekend. Same próby w zawodach może nie były zbyt dobre, ale za to wróciła motywacja, a podczas treningów oddałem jedne z najlepszych skoków w ostatnim czasie. Z niecierpliwością czekam na powrót do Pucharu Świata - przyznał Sjoeen, który liczy, że w najbliższy weekend uda mu się uplasować wśród dwudziestu najlepszych skoczków.
Warto zaznaczyć, że oprócz Sjoeena okazję do pokazania się szerszej publiczności dostali dwaj triumfatorzy krajowych konkursów w Renie: Joachim Hauer, który pierwszego dnia rywalizacji popisał się rekordowym, choć nieustanym lotem na 145. metr (wideo TUTAJ >>), oraz Joacim Oedegard Bjoereng.
Z kolei w inauguracji PŚ Pań zaprezentuje się sześć zawodniczek, a nie zabraknie wśród nich najbardziej znanych Line Jahr i Maren Lundby. Potowarzyszą im młodsze koleżanki, m.in. 16-letnia Hanna Midtsundstad i o rok starsza Tonje Bakke, dla których będzie to debiut w Pucharze Świata.
Skład na inaugurację PŚ Pań:
- Line Jahr
- Maren Lundby
- Anna Odine Stroem
- Tonje Bakke
- Hanna Midtsundstad
- Silje Opseth
źródło: aftenposten.no / skiforbundet.no