Tom Hilde ostatniego weekendu nie zaliczy do najbardziej udanych. Nie znalazł się w norweskiej drużynie na Mistrzostwa Świata w lotach w Vikersund. Po powrocie po groźnej kontuzji, której nabawił się w Oberstdorfie, wydawało się, że uda mu się wywalczyć miejsce w „czwórce”, która wystąpi na Vikersundbakken, ostatecznie jednak do Bardala, Velty i Fannemela dołączył Bjoern Einar Romoeren.
„Bycie piątym zawodnikiem w drużynie podczas Mistrzostw Świata było dla mnie nowym doświadczeniem, którego nie chciałbym nigdy już powtarzać.” – zaznaczył Hilde.
Jak stwierdził, była to jednak słuszna decyzja trenera Stöckla: „Dotarło do mnie wiele głosów, że to ja powinienem skakać za Bjoerna w drużynie. Była by to niedobra decyzja, bo potwierdzam, że Bjoern skakał lepiej ode mnie, szkoda, że nie udało mu się tego do końca zaprezentować w konkursie. Austriacy z kolei ponownie pokazali, że są namocniejszą ekipą.”
Hilde odniósł się także do wielkiego sukcesu kolegi z drużyny – Rune Velty, który wywalczył w konkursie indywidualnym sensacyjny srebrny medal. „To było naprawdę ekscytujące, to jest wielki sportowy sukces Rune. Myślę, że cała nasza drużyna czuła razem z nim ten triumf. To były świetne chwile, które będę długo pamiętał.” – podsumował.