Dzisiejszy konkurs w Oberstdorfie z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych nie został rozegrany. Jury zawodów przez niemal trzy godziny zezwoliło na skoki 11 skoczków. – Z punktu widzenia organizatora konkursu pewnie miało to sens. Z perspektywy zawodników, trenerów i rywalizacji sportowej to dużego sensu nie miało – ocenił trener Łukasz Kruczek.
SkokiPolska: Co do tego, czy jury podjęło właściwą decyzję o odwołaniu zawodów, chyba nie ma wątpliwości. Jednak czy miało sens tak długie zwlekanie w obliczu niekorzystnych prognoz?
Łukasz Kruczek: Z punktu widzenia organizatora konkursu, kiedy gromadzi się 25 tysięcy ludzi, to pewnie tak. Patrząc jednak z perspektywy zawodników, trenerów i rywalizacji sportowej to dużego sensu nie miało. Najgorsze w tym wszystkim były krótkie okresy odsuwania w czasie momentu rozpoczęcia. Nie pozwalało to na chwilę oddechu, tylko cały czas trzeba było być w gotowości.
SkokiPolska: Czy jury igrało dzisiaj z bezpieczeństwem zawodników?
Łukasz Kruczek: Momentami tak to wyglądało. Warunki były trudne do przewidzenia. Dobrze, że zapadła w końcu decyzja o przeniesieniu.
SkokiPolska: Skok Dawida Kubackiego był słabszy, czy oddany w bardzo złych warunkach?
Łukasz Kruczek: Tam złożyło się wiele rzeczy – trochę warunki, trochę długie oczekiwanie i błąd.
SkokiPolska: Czy ktokolwiek z trenerów, członków jury był za tym, aby kontynuować zawody, czy odwołanie było jednomyślnie?
Łukasz Kruczek: Krótko mówiąc trenerzy nie mają nic do gadania w kontekście rozgrywania zawodów. Można sobie narzekać, sugerować, ale decyzja o kontynuowaniu, bądź o odwołaniu jest podejmowana tylko przez jury.
SkokiPolska: Kiedy można się spodziewać zmian w składzie Polaków na kolejne konkursy Turnieju Czterech Skoczni?
Łukasz Kruczek: Zmiany będą na Innsbruck, dołączy do nas Bartek Kłusek. Tak ustaliliśmy po rozmowie z trenerem Maciusiakiem, który tę sytuację omawiał także z Bartkiem. Za kogo – ta decyzja zapadnie w Garmisch-Partenkirchen.
rozmawiał Bartosz Leja