Wysokie temperatury w Europie dały się ostatnio we znaki Słoweńcom. Do zaprószenia ognia doszło w zeszłym tygodniu w Planicy, a powstały pożar mógł zagrozić pobliskiemu kompleksowi skoczni. Jak przyznał dyrektor obiektów, Jelko Gros, szczęściem w nieszczęściu było to, że wiatr wiał w przeciwnym kierunku i straty są znikome.
Podczas prac spawalniczych wykonywanych w trakcie budowy centrum narciarskiego w słoweńskiej Planicy doszło do zaprószenia ognia, co spowodowało pożar na wzgórzu, na którym są położone skocznie. Jego konsekwencją było lekkie uszkodzenie siatek okalających obiekt, które wyceniono na 2 tys. dolarów. Poważniejszych strat nie zanotowano.
– Gdyby wiatr zwrócił się w stronę lasu, mogła wydarzyć się katastrofa – stwierdził Jelko Gros, dyrektor Instytutu Sportu w Planicy. Ogień został ostatecznie ugaszony przez ochotniczych strażaków z Kranjskiej Gory i pobliskiej miejscowości Rateče, a także przez zawodowych strażaków z miasta Jesenice.
Budowa całego centrum narciarskiego w słoweńskiej Planicy połączonego z Instytutem Sportu, ma zostać ukończona w grudniu tego roku. Dodajmy, że już w zeszłym roku na tamtejszej przebudowanej Bloudkovej Velikance (HS-139) rozegrano finał Pucharu Świata, podobnie w tym roku sezon został zakończony na powiększonej Letalnicy (HS-225).
Przypomnijmy, że nie tak dawno (w czerwcu) mieliśmy okazję przekonać się o sile natury, kiedy to lawina błotna zniszczyła trybuny Schattenbergschanze w niemieckim Oberstdorfie. Przed rokiem w wyniku osunięcia się ziemi całkowitej destrukcji uległ kompleks skoczni w tureckim Erzurum.
źródło: delo.si