Kiedy wszelkie media o skokach narciarskich obiegła informacja o starcie Toniego Nieminena w krajowych mistrzostwach, wydawało się, że będzie to tylko chwilowy powrót do przeszłości. Czas jednak mijał, a mistrz olimpijski z Albertville nie zamierzał się poddawać. Teraz ma nowy cel – start w igrzyskach olimpijskich w PyeongChang. – To trudne, ale wykonalne – mówi.
Pierwsze wieści o powrocie 40-letniego reprezentanta Suomi do zawodów pojawiły się jeszcze pod koniec minionego roku, a w styczniu już-nie-były skoczek zrealizował swój cel, pojawiając się w krajowych mistrzostwach na normalnej skoczni, zajmując 17. lokatę. Rezultat ten powtórzył wczoraj na obiekcie w Taivalkoski (K-73 / HS-80). Jeszcze wcześniej mistrz olimpijski sprzed 24 lat zdradził, że na tym nie kończą się jego aspiracje – zapowiedział powrót do zawodów FIS. Teraz idzie jeszcze dalej – chce wystartować w igrzyskach olimpijskich, które za dwa lata zawitają do koreańskiego PyeongChang.
– Mówię poważnie, wszystko, co mam w planach, jest wykonalne – opowiadał rozbawiony skoczek na łamach rodzimej telewizji MTV, wyjawiając też kulisy swojej decyzji. Okazuje się, że treningi obudziły w utytułowanym Finie ducha przeszłości i rywalizacji. – Zastanawiałem się nad tym i w końcu stwierdziłem: Dlaczego nie? Noriaki Kasai ma 43 lata i wciąż skacze. Uznałem, że wszystko jest możliwe. Krajowy czempionat w styczniu był pierwszym sygnałem, wtedy trenowałem z reprezentantami kadry narodowej i znów poczułem, że kocham skoki.
Ostatni raz 40-latek startował w igrzyskach w 2002 roku w Salt Lake City, gdzie na normalnej skoczni uplasował się na 16. miejscu. Wtedy to przypadł mu też wyjątkowy zaszczyt – zwycięzca TCS z sezonu 1991/92 niósł fińską flagę podczas ceremonii otwarcia rozgrywek. Teraz, gdy dokonał już wyboru, zdaje sobie sprawę, że czeka go wiele pracy i wyrzeczeń. – Wiem, że wyzwanie jest trudne, ale wykonalne. Nic nie jest niemożliwe – zapewnia dziewięciokrotny triumfator zawodów zaliczanych do rangi Pucharu Świata, który ma już solidne wsparcie, bowiem toczą się rozmowy dotyczące współpracy z fizjoterapeutami oraz sponsorami. Za chwilę zostanie już tylko jedno – ciężka praca. Za dwa lata przekonamy się, czy faktycznie, jak twierdzi Nieminen, wszystko jest możliwe…
źródło: mtv.fi