Pierwszy konkurs Pucharu Prezesa PZN odbył się na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu letniego. Po wietrzenych zawodach, które były także ostatecznym sprawdzianem formy kadry A, wygrał Maciej Kot. O treningach, zawodach i wygranych, opowiedział nam zaraz po dekoracji w Wiśle Malince.
SkokiPolska: Zacznijmy od treningów, jak je ocenisz?
Maciej Kot: Treningi poszły planowo. Pogodowo przeszkadzał nam troszkę wiatr, ale skakaliśmy wcześnie rano i wieczorami, żeby uniknąć warunków takich, jak na dzisiejszych zawodach. Myślę, że skoki były w porządku. Były pewne elementy techniczne do poprawy i timing, bo niektóre skoki były spóźnione. Teraz nie są to już tak bardzo rażące błędy.
SkokiPolska: Puchar Prezesa PZN jest zakończeniem Waszego zgrupowania.
Maciej Kot: Na pewno był to sprawdzian przed Letnim Grand Prix, ale ciężko powiedzieć po wynikach tych zawodów, kto jest w dobrej formie. Bardziej trzeba patrzeć na treningi, bo wszystkie trzy grupy szkoleniowe trenowały razem przez ostatnie trzy dni. Na pewno zwycięstwo w zawodach jest miłe, chociaż byłoby przyjemniejsze, gdyby warunki były równe.
SkokiPolska: Kibice mają wielkie oczekiwania co do Waszych letnich występów. Boisz się tego?
Maciej Kot: Nie, też mam wielkie oczekiwania. Wiemy o tym, że presja jest i będzie ona wzrastać z biegiem czasu – im bliżej Igrzysk Olimpijskich, sezonu zimowego, tym będzie ona większa. Jednak dzięki temu, jesteśmy na to przygotowani.
SkokiPolska: Rok temu wygrałeś w Malince Letnie Grand Prix, jak będzie za dwa tygodnie?
Maciej Kot: Ciężko powiedzieć, bo nie mieliśmy na razie kontaktu z zagranicznymi zawodnikami i nie wiem, w jakiej są oni dyspozycji. Mogę jednak obiecać, że będę robił co w mojej mocy, żeby powtórzyć wyniki z tamtego sezonu.
SkokiPolska: Czego możemy Ci życzyć na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu?
Maciej Kot: Jak najlepszych wyników, bo przecież o to w tym wszystkim chodzi!
rozmawiała Agnieszka Sierotnik