Wiślanin Tomasz Pilch okazał się naszym najlepszym reprezentantem podczas konkursów FIS Cup w Zakopanem. Wczoraj 20-latek zajął miejsce piąte, natomiast dzisiaj był siódmy. – … – .
Podczas sobotnich zmagań na Wielkiej Krokwi (HS-140) Pilchowi, który skoczył 133,5 i 129,5 metra zabrakło zaledwie 3,6 punktu do podium. Dzisiaj uzyskując 127,5 i 132 metry był już szósty. Oba konkursy wygrał niespełna 19-letni Elias Medwed. Dla austriackiego skoczka była to pierwsza i zapewne nie ostatnia udana wyprawa do Zakopanego.
Wracając do naszego reprezentanta, Tomasz Pilch tuż po niedzielnym konkursie skomentował swoje występy w czasie mijającego weekendu. – Podsumowuję ten weekend pozytywnie, aczkolwiek pozostaje niedosyt, bo pojawiają się jeszcze błędy na progu. Nie są to duże błędy, w pierwszym skoku trochę spóźniłem, w drugim minimalnie też za późno wyszedłem. Wczoraj również w pierwszej serii niby dobrze skoczyłem, ale skok nie był „dopchany” do samego końca – wymieniał reprezentant kadry narodowej. – Muszę znaleźć odpowiedni rytm na progu i trochę zmienić podejście do tego wszystkiego. Dobrze wiem co dokładnie muszę zmienić i starałem się tutaj w Zakopanem to robić, ale wiadomo, że w zawodach to nie jest takie proste – dodał.
Przypomnijmy, że Tomasz Pilch przed świętami zwyciężył w loteryjnych mistrzostwach Polski w Wiśle. Wówczas do triumfu w jednoseryjnym konkursie na skoczni im. Adama Małysza (HS-134) uzyskał 136 metrów. Sam przyznaje, że zdobycie złota w krajowym czempionacie było dla niego ważnym wydarzeniem. – To zwycięstwo to dla mnie motywacja. Te skoki pokazały, że mam formę i mam możliwości do tego, żeby dobrze się prezentować. Ten w pierwszej serii to był jeden z moich lepszych skoków, więc jestem zmotywowany, żeby szukać tego czegoś i pracować dalej – komentuje swój ostatni sukces.
Jakie cele stawia sobie nasz reprezentant na dalszą część sezonu? – Chcę podejść do skoków na luzie i oddawać takie skoki, które będą mnie po prostu cieszyły – podsumował.
Anna Trybuś,
korespondencja z Zakopanego