You are currently viewing Polska kadra trenuje w Wiśle. Skoczkowie chwalą skocznię po remoncie
Skocznia w Wiśle (fot. Julia Piątkowska)

Polska kadra trenuje w Wiśle. Skoczkowie chwalą skocznię po remoncie

Polscy skoczkowie nareszcie mieli możliwość poskakać na obiekcie im. Adama Małysza w Wiśle. To właśnie tam już za niespełna 12 dni rozpoczną się zmagania w ramach Letniego Grand Prix. Obiekt został oddany do użytku po kolejnym już remoncie zeskoku.

 

Duża wiślańska skocznia musiała przejść remont ze względu na zły stan drewnianego podłoża zeskoku po zimowym sezonie. Niektóre deski tam położone już po raz kolejny zgniły i konieczna była ich wymiana. - Nie ma właściwej podbudowy, a jak skoczkowie lądują, to działają pewne siły. A to wszystko musi być przecież stabilne i bardzo równe - mówił nam na starcie planowanych prac dyrektor obiektu, Andrzej Wąsowicz.

Naprawa zniszczonych elementów trwała od początku maja do drugiej połowy czerwca. Jeszcze dwa miesiące temu polska kadra skoczków sygnalizowała włodarzom skoczni chęć treningu na przełomie czerwca i lipca. Teraz okazuje się, że Biało-Czerwoni po raz pierwszy tego lata przetestowali obiekt im. Adama Małysza (K-120 / HS-134) na początku tego miesiąca. Jak przyznał nam Jakub Wolny, obiekt jest aktualnie w idealnym stanie i po wylądowaniu nie są już odczuwalne żadne nierówności. Wcześniej testowali go zawodnicy z kadrowego zaplecza, w tym 21-letni Wiktor Pękala. - Jest równiutko, tak jak trzeba. Wcześniej trochę podbijało - potwierdził.

Warto podkreślić, że były to pierwsze w rozkręcających się igelitowych przygotowaniach skoki Kamila Stocha na dużej skoczni. Przypomnijmy, że trzykrotny mistrz olimpijski w maju przeszedł zabieg stawu skokowego, który na kilka tygodni wykluczył go z możliwości treningu na skoczni. Spoglądając na media społecznościowe, 34-latek zdawał się być bardzo zadowolony z powrotu do osiągania większych odległości. "Nareszcie duża skocznia" - napisał na Instastory.

Z treningów na rodzimym obiekcie zadowolony mógł być także Aleksander Zniszczoł, który mógł liczyć na wsparcie wyjątkowego kibica. Pod skocznią na 27-latka czekała jego 3-letnia córeczka Hania. Jak potwierdził z kolei jego rówieśnik, Klemens Murańka, polscy zawodnicy na skoczni w Wiśle szlifują formę. Dodajmy, że od czasu zakończenia zimowego sezonu 2020/2021, podopieczni trenera Michala Doležala trenowali już na skoczniach w Szczyrku (HS-75, HS-104), Predazzo (HS-106), Innsbrucku (HS-130), Zakopanem (HS-140) i Ramsau (HS-98).

Nieco inną drogą obrał "trzynasty kadrowicz", czyli Maciej Kot, który od tego sezonu ma indywidualny cykl szkoleniowy. 30-latek przygotowuje się do sezonu olimpijskiego pod czujnym okiem brata i trenera, Jakuba. Do tej pory doświadczony zawodnik trenował na skoczniach HS-44, HS-75 i HS-106 w Szczyrku, a pod koniec minionego tygodnia, po raz pierwszy tego lata sprawdził się na dużym obiekcie HS-140 w Zakopanem.

Już niebawem polskich kadrowiczów czekają pierwsze konkursowe testy. 9 lipca wezmą udział w Letnich Mistrzostwach Polski na Średniej Krokwi (HS-105) w Zakopanem i prawdopodobnie zmodernizowany obiekt sprawdzą już dzień wcześniej. W dniach 16-18 lipca Biało-Czerwoni zmierzą się z szerszą zagraniczną stawką w Letnim Grand Prix w Wiśle.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Aleksander Zniszczoł (@grzywa77)

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Klimek Murańka (@klems221.5)

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Maciej Kot (@maciejkot)

 

Bartosz Leja,
źródło: Instagram / Twitter / informacja własna

 

Dodaj komentarz