You are currently viewing Piotr Żyła mistrzem normalnych skoczni? „Wziąłem się za siebie. Czuję, że zbliża się zima”
Piotr Żyła (fot. Julia Piątkowska)

Piotr Żyła mistrzem normalnych skoczni? „Wziąłem się za siebie. Czuję, że zbliża się zima”

Lata lecą, a Piotr Żyła zdaje się być jak wino, im starszy tym lepszy. Wczoraj 34-letni skoczek wywalczył na normalnym obiekcie w Zakopanem piąty indywidualny tytuł mistrza Polski. W lutym na podobnym zdobył tytuł mistrza świata. Czy zgodnie z przypuszczeniami amerykańskich analityków właśnie on będzie faworytem do złota także na igrzyskach w Pekinie? – Po prostu się trochę wziąłem za siebie. Czuję też, że zbliża się zima – mówi.

 

Im dłużej trwa sportowa kariera Piotra Żyły, tym bardziej można odnieść wrażenie, że skoczek z Beskidów bardzo umiejętnie potrafi się przygotować do skoków w kluczowych momentach. Minionej zimy doświadczony zawodnik zdobył tytuł mistrza świata na normalnej skoczni (HS-106) w niemieckim Oberstdorfie, mimo że przed konkursem nie był stawiany w gronie faworytów, tym bardziej do złota. W czwartek podopieczny trenera Doležala bardzo pewnie wygrał konkurs o mistrzostwo Polski na „normalnej” Średniej Krokwi (HS-105) w Zakopanem.

Już w pierwszej serii skoczek z Ustronia uzyskał 103,5 metra i o kilka punktów odskoczył najgroźniejszym krajowym rywalom. W finale w pięknym stylu poleciał 106 metrów, pieczętując swój czwarty w karierze tytuł mistrzowski na igelicie. Podczas obu prób mogliśmy zaobserwować jego agresywny styl lotu i wychylenie w powietrzu, a także bardzo szeroko prowadzone narty, które literą przypominały bardziej styl „H”, niż „V”. – Po prostu lecę, jak chcę. Szukam tego powietrza i niekoniecznie myślę o tym, żeby prowadzić narty szerzej czy węziej… Zależy od sytuacji – skwitował po konkursie. Tuż po finałowej próbie zwycięzca złapał się z grymasem bólu za prawe kolano, które jak później przyznał od czasu do czasu go „zakłuje”. – Widziałem, że lecę daleko i myślałem, że kolano mnie będzie boleć, ale wylądowałem telemarkiem. Teraz jest już dobrze – uspokoił.

W czwartek Piotr Żyła zdystansował krajowych rywali, choć międzynarodowa rywalizacja na igelicie nie wskazywała na wysoką formę 34-latka. Tego lata w czołowej dziesiątce zameldował się tylko raz, w austriackim Hinzenbach, kiedy podczas zawodów Grand Prix wywalczył siódmą pozycję. Ostatnio ulubieniec kibiców był dopiero dwudziesty podczas finałowego konkursu w Klingenthal, a w kwalifikacjach na Vogtland Arenie zajął nawet lokatę pod koniec czwartej dziesiątki. Sam zapewnia, że nie ma obaw do niepokoju. – W Klingenthal był inny problem. Podejście było okej, tam było coś innego. Nie będę jednak mówił co, bo to tajemnica. Ze mną wtedy było wszystko w porządku – uciął i dodał: – Po prostu się trochę wziąłem za siebie. Lato przepracowałem dobrze, także nie było problemu. Ja tak mam po prostu. Akurat mi się chciało przygotować, fajna nowa skocznia… Czuję też, że zbliża się zima, po torach lodowych się jeździ, to już można się lepiej eksploatować.

Żyła w Zakopanem „odebrał” tytuł mistrzowski Dawidowi Kubackiemu, który przed rokiem triumfował na normalnej skoczni w Szczyrku. Tym razem Kubacki uplasował się na trzecim miejscu i do pierwszego stracił 11 punktów. Mistrzowie świata z normalnej skoczni (z 2019 i 2021 r.) żartobliwie podeszli do tego pojedynku na szczycie. – Byłem wieczorem u sędziów, z Wisły przyjechali – śmiał się rodowity wiślanin. – Pozałatwiał sobie wszystko… Młody jest, niech ma – skwitował podhalanin Kubacki.

Czy polscy skoczkowie będą w równie wybornych humorach podczas olimpijskiej rywalizacji, która będzie stanowić najważniejszy punkt sezonu 2021/2022? Wskazywać może na to nie tylko forma na krajowym podwórku, ale też… analizy amerykańskich naukowców. Według przedstawicieli firmy Gracenote Nielsen, która systematycznie publikuje olimpijskie prognozy medalowe, to właśnie Piotr Żyła ma największe szanse na zostanie mistrzem olimpijskim na normalnym obiekcie. Ponadto na trzecim stopniu podium z brązowym krążkiem ma wylądować Dawid Kubacki. My nie mamy nic przeciwko temu, aby tym razem amerykańscy naukowcy mieli rację.

 

Julia Piątkowska, Bartosz Leja,
informacja własna

 

Dodaj komentarz