You are currently viewing Rewolucja w czeskich skokach za sprawą Bajca. Koudelka szykuje się na powrót do elity
Roman Koudelka (fot. Julia Piątkowska)

Rewolucja w czeskich skokach za sprawą Bajca. Koudelka szykuje się na powrót do elity

Poprzedni sezon był dla Romana Koudelki, drogą przez mękę. Trapiony kontuzjami lider czeskiej kadry skoczków ani razu nie znalazł się choćby w konkursowej pięćdziesiątce. Pod jego nieobecność jego reprezentacyjni koledzy byli raczej „bohaterami” pucharowych blamażów i jednym z najgorszych zim w czeskich skokach narciarskich w historii. Teraz wydaje się, że obecność nowego-starego trenera kadry pozwoli naszym południowym sąsiadom odbić się od dna.

 

Letnie Grand Prix Wisla2021 2konkurs fotJuliaPiatkowska ViktorPolasek VasjaBajcLOGO 300x200 - Rewolucja w czeskich skokach za sprawą Bajca. Koudelka szykuje się na powrót do elity
Viktor Polášek i Vasja Bajc (fot. Julia Piątkowska)

Przez cały sezon Pucharu Świata 2020/2021, czescy skoczkowie wyskakali zaledwie sześć punktów. Stało się to za sprawą 27. i 29. miejsca, które w grudniu w szwajcarskim Engelbergu wywalczyli Viktor Polášek i Čestmír Kožíšek. W Pucharze Narodów Czechów wyprzedzili choćby Kanadyjczycy, Estończycy, a nawet bułgarski „rodzynek”, Zografski. A przecież nasi sąsiedzi zza Odry mają w swojej narciarskiej historii medalistów olimpijskich, mistrzostw świata, czy skoczków, którzy wygrywali zawody Pucharu Świata. Poprzednia zima jednak była dla nich kompletną porażką, a słysząc informacje docierające z ich obozu, można się było śmiało pokusić o określenie „czeski film”. W tym jednak rzecz, że o tym co się dzieje nie wiedzieli nie tylko kibice, ale też trenerzy czeskich zawodników.

Jeszcze w trakcie sezonu z funkcji trenera kadry zrezygnował František Vaculík, który zresztą zastąpił na tym stanowisku zwolnionego w styczniu 2020 roku Davida Jiroutka. Do końca zimy obowiązki szkoleniowca przejął tymczasowo Antonín Hájek. W maju gruchnęła wiadomość o tym, że pieczę nad kadrą narodową przejmie Vasja Bajc. A to właśnie Słoweniec był autorem najbardziej spektakularnego sukcesu czeskiego zawodnika w XXI wieku. Za jego kadencji w latach 2004-2006, Jakub Janda zdobył Kryształową Kulę, wygrał Turniej Czterech Skoczni, a także wywalczył dwa medale Mistrzostw Świata. I to właśnie jego były podopieczny, pełniący obecnie funkcję przewodniczącego komisji ds. skoków w Czeskim Związku Narciarskim, był głównym autorem pomysłu powrotu Bajca do Czech.

Czy trenerski obieżyświat zdoła przywrócić swoim nowym podopiecznym dawny blask? Okazuje się, że już na początku współpracy, która ruszyła od maja, Słoweniec był negatywnie zaskoczony zarówno metodami treningowymi swoich bezpośrednich poprzedników, jak i sprzętem narciarskim, z którego musieli korzystać czescy kadrowicze. Bajc zaczął więc od rządów „twardej ręki”, zdecydowanie bardziej intensywnych i częstszych treningów, a także od wyrzucenia w kąt dotychczas używanych kombinezonów, nart i wiązań. Od kierownictwa federacji wymagał następnie zakupu nowego sprzętu lepszej jakości. Ten musiał być dostosowany do technicznych korekt, które w stylu swoich podopiecznych wprowadził Słoweniec.

Zawodnicy nie byli do nich przyzwyczajeni do tak ciężkich ćwiczeń, ale potrafili to znieść i dzięki temu będą lepiej przygotowani. Ostatnie wyniki testów fizycznych pokazują nam poprawę. Zmieniliśmy też technikę skakania na bardziej agresywną niż wcześniej – wymienia Bajc. Ze zmiany zadowolony jest także Polášek, który od czasu wywalczenia tytułu mistrza świata juniorów w 2017 roku, nie zdołał jeszcze pokazać swojego pełnego sportowego potencjału. – Odbijamy się teraz bardziej do przodu, niż w górę. Wszystko po to, aby mieć dużą prędkość przelotową. Dla mnie jest to łatwiejsze, bo już samo przejście z pozycji najazdowej do fazy lotu jest dużo prostsze – tłumaczy 24-latek, który w związku z zaplanowanym razem z trenerem spadkiem wagi, będzie skakał zimą na nartach krótszych aż o dziewięć centymetrów (jest to związane z współczynnikiem BMI i przepisami).

LGP Wisla2021 kwalifikacje mezczyzn fotJuliaPiatkowska ViktorPolasekLOGO 300x200 - Rewolucja w czeskich skokach za sprawą Bajca. Koudelka szykuje się na powrót do elity
Viktor Polášek (fot. Julia Piątkowska)

Czy wprowadzone zmiany odniosą oczekiwane rezultaty już w Niżnym Tagile? Sam Vasja Bajc twierdzi, że już w Rosji można się spodziewać skoków czeskich zawodników na miarę czołowej trzydziestki. Zimowy sezon już w czasie najbliższego weekendu rozpoczną dwaj jego podopieczni – wspomniani już Viktor Polášek i 30-letni Čestmír Kožíšek.

Póki co do skoków na mniejszych obiektach powraca trapiony kontuzjami Roman Koudelka. Pięciokrotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata minionej zimy czterokrotnie próbował swoich sił w zawodach elity i trzykrotnie poległ już w kwalifikacjach. Ponadto w Oberstdorfie, gdzie kwalifikacje zostały anulowane, w konkursie wylądował na odległej 56. pozycji. Nie bez znaczenia były zapewne odniesione jeszcze latem kontuzje kolana i barku, a także absencja w kilku pierwszych zawodach sezonu. Niestety tuż po noworocznych kwalifikacjach w Garmisch-Partenkirchen Koudelka wycofał się ze startów, a niedługo później przeszedł zabieg wciąż doskwierającego mu kolana. Operacja więzadła krzyżowego zakończyła przedwcześnie jego zimowe starty i powodowała, że latem także nie będzie on mógł powrócić do zawodów elity.

Nadzieją był jedynie powrót do zmagań w sezonie olimpijskim 2021/2022. I powoli ten scenariusz zaczyna się realizować. – Mam już za sobą sporo treningów na małych skoczniach, wykonałem także kilka skoków na średnich obiektach. Niedługo jadę na treningi do Austrii i zobaczę, jak moje kolano zareaguje na większe skocznie – mówi 32-latek, nie wyznaczając sobie konkretnego terminu powrotu do Pucharu Świata. Sam Vasja Bajc pokusił się jednak o stwierdzenie, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, Koudelkę zobaczymy podczas zawodów w Engelbergu zaplanowanych na 17-19 grudnia.

 

Bartosz Leja,
źródło: Denik.cz / iDNES.cz / informacja własna

 

NOINN baner1 - Rewolucja w czeskich skokach za sprawą Bajca. Koudelka szykuje się na powrót do elity

 

Dodaj komentarz